Nadświadomość – (Wyższe Ja) – W języku hawajskim Aumakua, co znaczy „starszy, rodzicielski, godny całkowitego zaufania duch”.
Jest to jedna z jaźni człowieka, ta całkowicie rozwinięta i boska. Można powiedzieć, że ta cząstka człowieka jest już oświecona. Czyli jest złączona z Bogiem w wiecznej radości, świetlistości i miłości. Można ją przyrównać do najbardziej subtelnych ciał człowieka (przyczynowe, buddyczne, atmiczne). Jest to dusza, która trwa w nieustannym szczęściu i spełnieniu.
Kahuni wiedzieli, że tak jak istnieje duch „podrzędny” – czyli podświadomość, tak i istnieje duch „nadrzędny”, czyli nadświadomość. A relacje między nimi są podobne. Niższe Ja nie jest w stanie pojąć logiki średniego Ja, tak i średnie Ja nie jest w stanie pojąć boskości Wyższego Ja. Dlatego kahuni nie próbowali zrozumieć Wyższego Ja. Jest to intuicyjne poznanie, którego nie trzeba rozumieć umysłem. Nie starali się układać religii, domysłów, czy innych filozoficznych rzeczy. Traktowali go jako najwyższego ducha rodzicielskiego, który ich kocha… i oni kochali Jego. Tak po prostu.
tak na prawdę ..te puste miejsca są tak wypełnione obecnością wszystkich których widzimy przy nas oczyma duszy :) że.. nie ma pustych miejsc.. chyba, że.. serce jest puste :(
-Isia-
moment! moment!!! momencik...
aaaa.... psik..!! zapach wspomnien.. w nosie kreci...!
..i tej nocy byłam przy Tobie.. pogłaskałam Cię po.. twarzy delikatnie.. żeby nie obudzić żeby sen był dobrym snem :) -Isia-
żeby sen był dobrym snem :) przez 24 godziny na dobe..! zwiaze go zawiesze na szyi jak naszyjnik z perel i klejnot szczescia najcenniejsza zycia ozdobe.. :)) -joanna-
Isia pisze... zważ na szczęście dobrego snu jako chwili przed szczęściem jakim jest przebudzenie na kolejny dobry dzień życia :* Dobranoc.. :)
joanna pisze... kolejny dobry dzień..
niech nas niesie w zdrowiu i szczesciu do chwil uniesien... hen..!! :) ...odplywam w dobry sen :)
- w buddyzmie tradycji mahāyāna istota, która przez systematyczne ćwiczenie wyzwalających działań (skt. paramita) dąży do stanu buddy, kierując się altruistyczną motywacją przynoszenia pożytku innym.
bodhi = oświecona sattwa = istota, esencja
Według popularnych, powierzchownych opinii bodhisattwa świadomie rezygnuje z wkroczenia do pełnej nirwany, dopóki nie wyzwoli wszystkich istot. Jest to jednak pogląd błędny, niezgodny z naukami buddyzmu mahajany. "Rezygnacja z własnego oświecenia" ma charakter dydaktyczny i symboliczny, obrazując wagę altruistycznej motywacji ponad własne osiągnięcia. Według nauk mahajany istnieje 10 kolejnych poziomów bodhisattwy, na których coraz głębiej rozpoznaje on swoją jedność ze wszystkimi istotami i zjawiskami oraz brak rzeczywistej natury tych zjawisk (pustość). Ukoronowaniem tej ścieżki jest stan buddy, czyli pełne oświecenie. Według tej nauki budda ma największe możliwości przynoszenia pożytku istotom, a nirwana nie jest egoistycznym przeżywaniem wyzwolenia z dala od istot i świata (jak naucza się na poziomie nauk buddyzmu Małej Drogi), lecz jest równoznaczna z całkowicie spontanicznym i bezwysiłkowym działaniem dla dobra wszystkich.
Isia pisze... ..bo.. jak brać Ciebie poważnie skoro nie potrafisz się czasami sam się z siebie uśmiać od ucha do ucha i po same pachy.. Skrzacie.. smutny taki zasadniczy taki i tak mało ostatnio skrzydlaty..
joanna pisze... motyle skrzydla..:)) !! i cialo skrzata.. brzeczy za uchem.. marzy.. ze lata !! tam hen..! za lasem smieje sie glosno w bezczasie ...czasem ;)
Isia pisze... ..minął.. był na tyle dobry że dał nam szansę być dobrymi na ile nas stać takimi być.. ... piękne te wschody :) joanna pisze... .. piękne te Wschody :)
na ile nas stać takimi być.. - szepnal skrzat do skal gdy Nocy sie bal...
razem lepiej niż osobno mnożyć lepiej niż dzielić Serce :)
razem lepiej niż osobno mnożyć lepiej niż dzielić Serce :)
razem lepiej niż osobno mnożyć lepiej niż dzielić Serce :)
razem lepiej... Serce :)
-Isia-
"Idę sobie zamaszyście i opada ze mnie życie jak jesienne liście. Jakie liście? — dębu, brzozy, topoli, ale to boli. No cóż? było kilka miłości i trwoga, i noce bezsenne, było dużo tkliwości i złości, wszystko zmienne. No i lecą liście, liście, a każde: imię. Powiedz je uroczyście, wymień. Ach, nie! To już nagie gałęzie chwytliwe. Kiedy serce i myśl na uwięzi, jak być szczęśliwym? I ostał się pień nagi, nad nim zamieci kłąb. Odwagi! To ja — dąb."
dziękuję.. była jaka była.. ale to już historia :) natomiast pytanie się pojawiło co mam wspólnego z tą drabiną?
joanna pisze...
raczej:
co mamy wspólnego z tą drabiną?
inaczej:
trzymamy.. nie puszczamy.. wszystko rozbiejmy.. o chmure oprzemy ... wejdziesz pierwsza najwierniejsza? .. nic nie powiesz gdy sie dowiesz.. .. sen odrzucisz i zanucisz Taki gest! Wszystko... Jest!
Nie obiecuję ci wiele... Bo tyle co prawie nic... Najwyżej wiosenną zieleń... I pogodne dni... Najwyżej uśmiech na twarzy... I dłoń w potrzebie... Nie obiecuję ci wiele... Bo tylko po prostu siebie... Leśmian Bolesław
...Tak, moj mleczny bracie, moj drogi z Mlecznej Drogi bracie. Co do nas, to my nie zagluszalismy sie wzajemnie nigdy, przeciwnie , wprost przeciwnie (ta jest jeszcze jedna dla ciebie nerecz): zawsze ciagnelo nas na krance, na krawedzie, na kresy, na rubieze, na pogranicza, na najdalej wysuniete luki, na aphelia, na manowce - bo najpierw to czulismy magicznie, ze tam wlasnie jest ta czesc miejsca, skad mamy do siebie najblizej to znaczy najmniej daleko, i skad mozemy nasze do siebie wolanie w szumie niegluchym rozroznic...
Znikły zasłony światła i cienie, Rozwiał się wszelki opar smutku, Minęły blaski zmiennej radości, Przepadły mgliste zmysłowe miraże. Miłość, nienawiść, zdrowie, choroba, życie i śmierć - Zginęły te złudne cienie na dwoistości ekranie. Fale śmiechu, scylle sarkazmu, wiry melancholii Rozpływają się w wielkim oceanie szczęścia. Burza mayi ucichła Pod różdżką czarodziejską intuicji. Przeszłość, przyszłość i teraz - nie dla mnie, Lecz wieczna teraźniejszość, wszechobecne ja. Planety, gwiazdy, pył gwiezdny i Ziemia, Wybuchy wulkanów, sądnego dnia kataklizmy, Stworzenia wrzący kocioł, Lodowce cichych promieni X, płonące elektronów fale, Myśli wszystkich ludzi, przeszłe, obecne i przyszłe, Każde źdźbło trawy, ja sam i ludzkość, Każda cząsteczka powszechnego pyłu, Gniew, chciwość, dobro, zło, zbawienie i żądza - Wszystko to wchłonąłem, wszystko przemieniłem W ogromny ocean krwi własnego mego bytu! Tlące się iskierki radości, rozżarzane wciąż medytacją, Rozbłysły w nieśmiertelne płomienie szczęścia, Oślepiając moje łez pełne oczy. Radość pochłonęła me łzy, mój kształt i całego mnie. Ty jesteś mną, a ja jestem tobą! Poznanie, poznający i poznane jest jednym! Cichy, nieprzerwany dreszcz, Wiecznie żywy, wiecznie nowy spokój! Radosna ponad wyobrażenia wszelkie szczęśliwość samadhil To nie jest stan nieświadomości, Czy haszysz umysłu woli niepodległy. Samadhi rozszerza świat mej świadomości Poza granice śmiertelnej formy, Aż do kresów najdalszych wieczności, Gdzie Ja, Ocean kosmiczny, Patrzę na małe ja we mnie się mieszczące. Słychać atomów zmienny szmer, Mroczna ziemia, góry, doliny, patrz! to płynna ciecz. A oto morza falujące przechodzą w opary mgławice! OM dmie w opary, rozdziera przedziwne ich zasłony, przy ostatnim dźwięku kosmicznego kotła nikną gęstsze światła w wieczystych promieniach Przenikającej wszystko szczęśliwości. Z radości powstałem, dla radości żyję, W świętej radości się rozpływam. Jako ocean umysłu chłonę całego stworzenia fale. Oto podniosły się prosto wzwyż Uniosły się cztery zasłony: masywności, płynu, gazu i światła. Ja - we wszystkim, wschodzi wielkie Ja. Na zawsze znikły zmienne cienie śmiertelnych pamięci, Przede mną i nade mną, wysoko w górze, niebo myśli bez skazy. Wieczność i ja w jeden promień zjednoczone. Ja - drobna bańka śmiechu Oceanem samej radości się staję
..terapia? Już jakiś czas temu spotkałam po drodze Nicka. To piękny człowiek! Spotykam też wielu jemu podobnych i podziwiam. Niektórych ran nie widać, chociaż są.. ale ufam, że wszystkie u wszystkich się zabliźnią :)
Ludzie, których spotkacie wpływaja na twoje życie i na wszystko ... masz do nich zaufanie, kochasz ich .. ale pod koniec "ICH ONE" zranią i zdradza was ... Teraz czas na przejście przebacz im co zrobili i tylko zachowaj te cudowne wspomnienia z nimi razem ..
..są takie..
opuściły nas
duszki pogodne
duszki piękne
duszki kochane
zapalić światełko serca
ku
wspomnieniu o nich
to taki czas
tęsknoty w nas
za dobrym
choć minionym :)
It has been said that, "Wherever you go there you are." Whenever you are able, have a look inside yourself to see whether you are unconsciously creating conflict between the inner and the outer; between your external circumstances at that moment, where you are, who you're with, or what you're doing, any thoughts and feelings. Can you feel how painful it is to internally stand in opposition to what is? When you recognize this, you also realize that you are now free to give up this futile conflict, this inner state of war.
~by Eckhart Tolle
Mówi się, że "Gdziekolwiek pójdziesz tam jesteś." Kiedy masz mozliwosc, to zajrzyj w głąb siebie, aby zobaczyć, czy nieświadomie tworzysz konflikt pomiędzy wewnętrzną i zewnętrzną sutuacja w tym momencie w którym jesteś, z kim jesteś, lub co robisz, wszelkie myśli i uczucia. Czy czujesz jak bolesne jest wewnętrznie stać w opozycji do tego, co jest? Kiedy rozpoznasz, zdasz sobie sprawę, że teraz jesteś wolny i mozesz zrezygnować z tego daremnego konfliktu, tego wewnętrznego stanu wojennego.
you tube jakby zakazywał żywego przenoszenia..
jakieś znów ograniczenia?
czy nas to dotyczy?
chyba jesteśmy ciut ponad..
albo tylko tak nam się wydaje..
Happiness is here and now. I have dropped my worries. Nothing to do. Nowhere to go. There’s no need for hurry. Happiness is here and now. I have dropped my worries. Something to do. Somewhere to go. But, there’s no need for hurry.
The way of love is not a subtle argument. The door there is devastation. Birds make great sky-circles of their freedom. How do they learn it? They fall, and falling, they're given wings.
—Rumi
Droga miłości nie jest subtelnym argumentem. Drzwi nie maja zniszczeń. Ptaki zakreslaja na niebie kręgi w swojej wolności. Jak się tego nauczyly? Upadają, i spadają, wtedy podane im sa skrzydła.
to troche niedokonczona zima. Ale tez troche zapowiedz lata. Lato, strzasa z siebie brudy wiosny topiacej zaspy. Choc jest takze zapowiedzia jesieni. Pieknej, odurzajacej kolorami lisci. Szkoda, ze w kalendarzu, bezdusznie, zapisano ZIMA. Zima, to jest nic, temperatura ponizej zera. Mniej niz zeroooo! Jedynie ratuje sie Bozym Narodzeniem. A to jest CUDOOOO! Zaden mistrz swiata tego nie pobije! juz nie wiem co zrobic z tym moim osobistym kalendarzem!
`dobra` niech będzie
`noc` niech będzie
`do` niech będzie
(a później re , mi, fa
w tym względzie ;)
***
dziś jej obraz
każde z nas
samo sobie tworzy
***
i nie jest zazdrosne
o brata
ni
o siostrę
:)
:*
Isia pisze... ..długie zbyt długie wieczory.. przed nami jeszcze ;) zapełnimy je? czym się pomnożymy? czym się napełnimy? i czy zechcemy? czy zechce nam się chcieć??
joanna pisze... dobre pyta......nie!!!!!!!!!!!!!!
Isia pisze... hej! ;) a może, jednak!-że za mało nam się chciało chcieć odejdziemy bez-nadziejnie oburzeni?? nic nie czyniący chcąco-niechcący kotwicą nie zakotwiczeni?? Hej! to nie ja.. i nie Ty! ..chyba.. hmmm?
joanna pisze... hmmm.. my..?
Isia pisze... jeśli nie Ty i nie ja to chyba niemy ;)
Isia pisze... ..to we wszystko uwierzysz.. ..nawet w to co po ludzku na tym świecie dziwne śmieszne i niemożliwe.. ..mówiła miłość.. *** a nam jakaś komedia mniej lub bardziej romantyczna może by się znów przydarzyć zechciała? ..w starym kinie.. *** :) dobranoc :)
joanna pisze... by się znów przydarzyć zechciała?
jesien jak wiosna.. ;) ciazy za oknem szarosc zabiera kolory cos jest nie tak czegos tu brak w dlugie zbyt dlugie... wieczory
..jeśli jesteś tym, kim myślę że jesteś :) moja dłoń zmieściła się w Twojej na szczęście :)) ..i choć żadne czary-mary nie pomogły im wznieść się ku sobie nad obrusem (ślicznym ;)) i stołem.. na prawdę nasze ręce pozostają złączone..
Isia pisze... ..a co przeciąża lub przechyla Twoją mądrą głowę.. i w którą stronę? czy tylko w jedną? i dlaczego tak? lub dlaczego nie? i czy na pewno? ;) na prawdę miłego wieczoru tego :)
joanna pisze... wesolo... wesolo poruszam sie w kolo glowe chyle w prawo brawo..brawo..brawo zamknely sie swiaty kwiaty kwitna..kwiaty serce cicho bije zy-je..zy-je..zy-je..
nie bój się kochać jeśli tylko wierzysz Matka Boska Królową więc Jej ziemia cała przetrzyma ustrój przeżyje rozstanie serce jak stary Werter zdolne do cierpienia
a miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo jest cała Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej
..jeśli na swoim porannym lustrze
namalujesz łąkę pełną kwiatów
i raczysz się w nim przejrzeć ;)
zobaczysz
cząstkę Boga istotną
tkwi w Tobie
jako owoc..
miłości..
przedwiecznej..
Serce :)
Mimoza, czułek (Mimosa) – rodzaj tropikalnych roślin, rozpowszechniony w Ameryce Południowej oraz na wyspach Oceanu Spokojnego.
Wyróżnia się niezwykłą czułością na dotyk. W momencie dotyku roślina reaguje zamykaniem (składaniem) liści (ruchy sejsmonastyczne). Taka reakcja na bodziec występuje u wielu gatunków z rodzaju Mimosa, ale najkrótszy czas reakcji na bodziec wykazują liście mimozy wstydliwej – nawet 0,08 sek. Po ustąpieniu bodźca powrót do położenia wyjściowego zajmuje 15-20 min.*
*Wikipedia - hasło: mimoza.
..takie nieznane kwiaty, a takie bliskie..
joanna pisze... kwiaty mimozy ? ktoz je zrozumie ? - szepnal skrzat w cichej zadumie..
Ostatnie zdanie: Ten świat jest pełen rzeczy, które są zaprojektowane tak, żeby dostarczyć Ci coś, co Cię rozproszy... rozproszy Twoją uwagę, tak żebyś nie musiał być sam ze sobą.
Popieram też sugestię z komentarza do 1. części, żeby poprawić tłumaczenie wyrażenia "in a room" na "w miejscu" .
Milczenie podczas rozmowy milczenie w liście milczenie w książce telefonicznej bo numer tylko został milczenie w milczeniu milczenie bo wielkie szczęście milczenie bo miłość przyszła a serce w klinice milczenie bo dom rodzinny przypomniał a spadła tylko mordka śniegu milczenie po milczeniu milczenie przed cenzurą milczenie bo pies zawył jak przed wojną
ile to razy nawet nie wierząc spotykamy się w innym świecie
Dziękuję Ci za miłość prędką bez namysłu za to że nie jest całym człowiek pojedynczy a oczy nagle bliskie i niebezimienne za glos niedawno obcy a teraz znajomy za to że nie ma czasu by pisać list krótki więc dlatego się pisze same tylko długie choć pisanie jest po to by szkodzić piszącym i miłość wciąż niezręcznym mijaniem się ludzi że nie można Cię zabić w obronie człowieka Dziękuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebie a wszystko co nieważne najważniejsze za pytania tak wielkie że już nieruchome
Myślisz - znowu się spóźnia zaraz się obrażasz marudzisz jak sikorka ta brzydsza bez czubka kto miłości nie znalazł już jej nie odnajdzie a kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha martwi się jak wdzięczność że pamięć za krótka miłość dawno przybiegła i uklękła przy nas spokojna bo szczęście porzuciła ciasne spróbuj nie chcieć jej wcale wtedy przyjdzie sama
..kiedy już wszystko pogodzone będzie..
w Tobie i we mnie
i we wszystkim co pod i nad nami..
kiedy już kacze dzióbki wag
znajdą się w stanie równości
..poczujemy jedność bez granic..
tacy sami
a nie ci sami..
sami bez
samotności
zazdrośnie
nie-zazdrośni..
kiedy..
..odejdziemy od kalendarzy
zdarzeń, które powinny nastąpić
marzeń, które mają się spełnić
wtedy..
..znajdziemy siebie..
dalej.....
..a potem siadamy tuż przy kominku.. ..i długo gdamy, że to, że sio.. ;) kiedy chciało się przegnać kurę mówiło się do niej właśnie sio.. kiedy się chce przegnać strach można z nim tak samo, jak z kurą.. bo czemu nie? ..a że Bóg jest Jeden to się wie!.. albo nie.. zależy.. z kim o Nim.. i czy z Nim.. czy bez.. bo On jest tak wielki że może Go również nie być.. chociaż Jest..
Miłość nie istnieje ale się staje. Jest sposobem na życie i modelem postępowania, jest wyborem. Jest relacją wobec samego siebie jak i wobec wszystkiego wokół. Jest relacją wobec Boga.
Nie jest uczuciem które dziś jest a jutro go nie ma, a ze śmiercią znika.. . Ma charakter duchowy unikalny. Jest jak radość którą można przyjąć albo odrzucić, albo wolność która dodaje skrzydeł gdy prowadzi do dobrego celu.
Skoro Miłość jest wyborem to pochodzi spoza mnie. Gdybym nie musiał jej wybierać sam byłbym wtedy nią.
..wtedy na pewno ta miłość będzie Cię kochać.. ..wtedy ta miłość pokocha Cię z powrotem..
jeśli w nią wierzysz..
joanna pisze...
skrzat marzyciel trąca tony w zielen oczu zapatrzony w szmer strumienia zasłuchany.. zmywa kurz obmywa rany urzeczony łąką lasem ..jeśli..jeśli.. wzdycha czasem
ocalić od zapomnienia
ten nasz czas
i nas
..no jak?
nie przepaść
nie dać się
zjeść
poszarpać
rozdziobać?
..jak znów
odnaleźć sens..
śmiać się do łez
i z powrotem..
..jak znów
nie wstydzić się
wzruszeń
i nie bać
Ciebie..
..no jak?
Przyjaźń to pewien rodzaj wiedzy, pewien rodzaj wzajemnego poznania się. (...)to poznanie drugiej istoty nie jest żadną teorią, lecz dokonuje się we wzajemnym bezpośrednim kontakcie: niejako na kształt egzystencjalnego spoczynku człowieka w drugim bycie. Do tego potrzebne jest zwykle wręcz naiwne spojrzenie. To zaś osiągnąć można jedynie w ramach pewnej wewnętrznej ciszy. A w tym cichym, wspólnym przebywaniu ze sobą, w owym "staniu razem" przy oknie, zdobywamy jednocześnie jakąś głębszą wiedzę o Bogu. Dwoje ludzi przyjaźniących się wzajemnie wyczuwa coś absolutnego, wręcz sam Absolut.
Ladislaus Boros, "Spotkać Boga w człowieku", s. 60 - 61*
Przyjaciele tworzą bytową jedność. Byt jednego staje się niejako bytową materią drugiego, i odwrotnie. Staje się to wręcz niesamowitym wymogiem przyjaźni: zachować nieskazitelność własnego bytu, zniszczyć w sobie własne przywary, egoizm, żądzę władzy, ociężałość serca, zło, aby to wszystko, cały ten nasz bytowy zamęt nie przeniknął do tej drugiej osoby, aby jej nie zaraził lub nie zatruł. Tak w przyjaźni - często nieświadomie - osiągamy coraz większą doskonałość.
Ladislaus Boros, "Spotkać Boga w człowieku", 64*
..a Ty, a ja, a my..
"Żyj tak, aby twoim przyjaciołom po twej śmierci było nudno"*
;)
..lecz lepiej po prostu - nie umieraj
lepiej po prostu żyj..
gdzie się ukryłem?
droga Pani
za modlitwy drzwiami
choć Wigilia na ziemi
tuż tuż już do serc puka
wygrac z czartem moze tylko Bóg
dla mnie porażka i smutna znów
jak zwykle
nauka!
..................................
..niech będzie miękka i lekka
ta noc..
..niech rój spadających gwiazd
przypomni o..
..o czym?
..o Twoich osobistych marzeniach :)
..niech ożyją
i mają się..
..niech mają siłę się dojrzeć
do spełnienia :*
Isia pisze...
przecież
nie jesteś
sam..
jest nas
co najmniej
dwoje..
:))
joanna pisze...
i swierszcz
i wiatr
i serca tony....
Grajek jest szalony....!!!!!!!!!!!
Isia pisze...
..dlaczemu?
joanna pisze...
cieniutkie ma nozki
zielony kubraczek
czerwieni sie czasem
jak na polu maczek..
szuka skrzypiec w trawie
wypadly mu z reki
gdy potknal sie nagle
o slowa piosenki..
Isia pisze...
..co opisuje
a nie wyjaśnia
szaleństwa grajka..
?
joanna pisze...
szaleństwa grajka..
analiza:
-wyglad cudaczny
-niesmialy: chowa sie w trawie i czerwieni
-roztargniony: gubi skrzypce
-niedowidzacy: potyka sie o slowa
analiza gotowa!
Isia pisze...
..to tylko Twoje myśli o nim..
Isia pisze...
..przepraszam..
..to aż Twój świat.. :*
joanna pisze...
ok.. niech bedzie..
-szepnal grajek-
ktos jest w bledzie..
lustra nie posiadam..
gadam sobie tylko
..spadam!
joanna pisze...
Ps.
Przysnie sie moze
..w kolorze..:*
Isia pisze...
..jak będzie?..
jutro Ci powiem
gdy się obudzę
może..
w sepii
albo w kolorze
;)
nie spadaj już
proszę :*
bądź!
i gadaj ;)
joanna pisze...
bez skokow w gore?
ok.. bede jaszczurem..
:*
Isia pisze...
a bądź sobie czym chcesz
..ale bądź..
:)
..niech Ci się przyśnią
zwyczajne i dobre
opiekuńcze
serdecznie uśmiechnięte
wszystkiego mogące
Ci przysporzyć
co tylko sobie
wymarzysz..
..aniołki..
:*
..bo życie jest
bardziej proste
niż lubimy je sobie
zakręcać
w swoim
tajemnicą tchnącym
wszystkowiedzącym
nawiedzonym i fascynującym
człowieczeństwie ;)
..niech Ci się przyśni
dotyk czuły i nieśmiały
taki
jakiego potrzebujesz..
żeby żyć
naprawdę..
i nie wstydzić się
swoich potrzeb..
dzisiaj mała dziewczynka, Klaudia
taka mała pięknotka
która ma trzy lata
trzy i pół..
w pięć minut po poznaniu
przybiegła z narysowanym
długopisem na kawałku papieru
specjalnie dla mnie
uśmiechniętym wielkookim
słońcem :)))
i teraz dziękuję
za to serce maleńkie
niech rośnie
w wielkie
dobre
zdrowe
serce :)
O, Młodzieży:
czy wiecie, że nie jesteście pierwszym pokoleniem, które pragnie życia pełnego piękna i wolności?
Czy wiecie, że wszyscy wasi przodkowie czuli to samo, co wy teraz - i padli ofiarą kłopotów i nienawiści?
Czy wiecie, że wasze najżarliwsze życzenia mają szansę się spełnić tylko wtedy, gdy uda wam się zdobyć miłość i zrozumienie ludzi, zwierząt, roślin i gwiazd, tak że wszelką radość stanie się waszą radością, a wszelki ból waszym bólem
I Am the Sky - what you looking every day..
I Am the Sun - what shining your way..
I Am the Moon - what making you rest..
I Am the Star - what show your way...
I Am the Earth - what breathing with you every minut and day..
I Am the TRUTH - what saying to you where is true..
Hej! już od jakiegoś tam czasu od jakiejś chwilki dałam sobie prawo do nie lubienia pewnych postaw u innych i pewnych rzeczy w sobie.. staram się potrafić to nazwać.. nie jest łatwo.. no i nie pachnie ;) na razie! :))
... uwielbiam swoje człowieczeństwo i swoją tak zwaną grzeszność.. nie będę zwijała dywanu ;) nie będę przestawiała łóżka.. jak tak zwana kiedyś przyjaciółka..
rzeczy zostawię swoim biegom.. przyjaciołom powiem - dacie radę.. jeśli mogę komuś pomóc - pomogę jeśli nie mogę - ręce rozłożę bez udawania, że Twoja to moja sprawa..
is nothing to be gained anew. You are the Self. You are already and eternally That. There is never a moment when the Self is not; it is ever-present here and now. - Ramana
Śledzą nas... Okradają z ścieżek i ustroni, Z trudem przez nas wykrytych. gniew nasz w słońcu pała! Spieszno nam do łez szczęścia, do tchów woni, Chcemy pieszczot próbować, poznawać swe ciała.
Więc na przekór przeszkodom źrenicą bezradną Chłoniemy się nawzajem, niby dwa bezdroża, A, gdy powiek znużonych kotary opadną, Czujemy, żeśmy wyszli z uścisków łoża.
Nikt tak nigdy nie patrzał, nie bywała tak blady, I nikt do dna rozkoszy ciałem tak nie dotarł, I nie nurzał swych pieszczot bezdomnej gromady W takim łożu, pod strażą takich czujnych kotar!
..wiesz kocham Cię.. ale lubię czasami.. te czasy kiedy Cię lubię są spragnione Ciebie.. kochać Cię będę bo jesteś.. lubić.. kiedy mi o tym przypomnisz..
..bo wiesz w próżni nie ma rozróżnienia..
..kocha lubi szanuje nie chce nie dba żartuje..
..próżnia nie widzi "nie" i nie wie, co to "żart"..
"Wody są otoczone przez wichry. Co jednak otacza wichry?
Wichry są otoczone przez przestrzeń. Co jednak otacza przestrzeń?
Przestrzeń jest otoczona przez światy powietrzne. Co otacza światy powietrzne? Światy powietrzne otaczają światy niebieskie. Co otacza światy niebieskie?
Światy niebieskie otaczają światy słoneczne. Co otacza światy słoneczne?
Są one otoczone przez światy księżycowe. Co otacza światy księżycowe?
Są one otoczone przez światy gwiaździste. Lecz co otacza światy gwiaździste?
Są one otoczone przez światy boże. Lecz co otacza światy boże?
Są one otoczone przez światy gandharwów . Lecz co otacza światy gandharwów?
Są otoczone przez światy Pradżapatiego. Lecz co otacza światy Pradżapatiego?
Są one otoczone przez światy Brahmana. Lecz co otacza światy Brahmana?
- Nie pytaj zbyt wiele, Gargi, aby ci głowa nie pękła. Nie należy zbyt wiele