piątek, 8 lipca 2011

..po co?

Do głowy by mi nie przyszło, kupując u przydrożnego sprzedawcy jakąś ilość jakichś owoców szukać sklepu, gdzie mogę je zważyć. Po to to czynić, żeby doszukać się w bliźnim grzechu? i publicznie te jego wielkie winy wypowiedzieć? żeby każdy robił tak jak ja i na każdym kroku każdego sprawdzał?.
Oj, chyba nie tędy droga do budowania dobra, miłości i radości na każdy dzień. Stąd tylko żabi skok do nieufności, żalów, pretensji i narastania żółci w nas. Czy to komukolwiek pomoże?
Nie oceniaj, żeby nie być ocenianym ;)
Ja tam zjadłabym owoce ze smakiem, dziękując Bogu za ręce, które je dla mnie zerwały :)
Ale to ja.
Miłego wszystkim dnia!
..w zgodzie z samym sobą :)

1 komentarz:

  1. W zgodzie z samym soba
    rozegrany mecz
    nie ma tu nikogo!
    chowam ostry miecz
    co rani
    zbedna w zyciu rzecz
    :*

    OdpowiedzUsuń