poniedziałek, 12 listopada 2012

Luncz z Bogiem

Był sobie raz mały chłopiec, który bardzo chciał spotkać Boga. Dobrze wiedział, że do miejsca, gdzie mieszka Bóg, prowadzi długa droga, zapakował więc do swojej walizeczki sporo herbatników, sześć butelek napoju korzennego i ruszył w drogę. Kiedy przeszedł jakieś trzy skrzyżowania, spotkał starą kobietę. Staruszka siedziała sobie w parku i obserwowała gołębie. Chłopiec usiadł obok niej i otworzył walizkę. Już miał pociągnąć spory łyk napoju, gdy spostrzegł, że staruszka wygląda na głodną, więc poczęstował ją herbatnikiem. Kobieta przyjęła go z wdzięcznością i uśmiechnęła się do chłopca. Jej uśmiech był tak piękny, że chłopiec chciał go ujrzeć jeszcze raz, więc zaproponował jej butelkę napoju. Staruszka uśmiechnęła się ponownie, a chłopczyk był zachwycony! Siedzieli tak przez całe popołudnie, jedząc i uśmiechając się do siebie, choć nie padło ani jedno słowo. Kiedy zaczął zapadać zmrok, chłopiec poczuł, że jest bardzo zmęczony, i podniósł się z ławki z zamiarem odejścia. Nie zdążył jednak zrobić więcej niż kilka kroków, gdy nagle odwrócił się, podbiegł do staruszki i uściskał ją, a ona obdarzyła go swoim najpiękniejszym uśmiechem. Gdy chłopiec przekroczył próg swojego domu, jego matkę zdziwił wyraz szczególnej radości malujący się na twarzy dziecka. - Co takiego dziś robiłeś, że jesteś taki szczęśliwy? - spytała. - Jadłem lunch z Bogiem - odpowiedział i zanim zdążyła zareagować, dodał: - Wiesz co? Bóg ma najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem! Tymczasem staruszka, również promieniejąca radością, wróciła do domu. Wyraz spokoju, który rozświetlał jej twarz, zastanowił jej syna do tego stopnia, że zapytał: - Mamo, co dziś robiłaś, że jesteś taka szczęśliwa? - Jadłam w parku ciasteczka z Bogiem. - I zanim jej syn zdążył cokolwiek powiedzieć, dodała: - Wiesz co? Jest znacznie młodszy niż sądziłam.

4 komentarze:

  1. ..więc już wiesz, czemu Isia nie jest smutna, nawet kiedy skrzat trąci smutną strunę.. znalazła Boga w każdym spotykanym człowieku :)
    I każdy spotykany człowiek Isię i siebie rozumie.. ;)
    Jak widzisz, nie minęła jej przyjemność zabawy słowem, nie dla żartu, ale dla zrozumienia i wdzięczności za istnienie słów, które potrafią pojednać, które powodują, że mówienie o miłości oznacza miłość i nic więcej i nic mniej.
    Taka bajka, taka banialuka, ale spróbujesz bez niej obyć się?
    Ja nie!
    Dobranoc :*

    OdpowiedzUsuń
  2. moj malenki swiat
    znika w krysztalku soli
    czasem snuje sie zal
    i...
    gdzies w srodku zaboli..
    Dobranoc:*

    OdpowiedzUsuń
  3. co boli?
    czy to, że
    kłócą się, szydzą, obrażają,
    prowadzą wojny, więc nienawidzą..
    a może to, że
    wszystko miało być inne
    niż jest w Tobie..
    czego żal?
    nie płacz, proszę..
    jeszcze będzie normalnie
    tak jak bywa czasami
    jeszcze może być całkiem
    przepięknie

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze..
    zaszeleszcze
    czerwienia
    i zlotem
    gdy zatocze krag
    w gore
    ..ale o tym
    potem

    OdpowiedzUsuń