Anonimowy
a może
coś w środku
nieuświadomione
Jest ukryte
przez siebie
niezauważone
zgody tylko
Potrzebuje
żeby móc wyzwolić
ciepło czy odwagę
nagle
..a czasem powoli
http://www.youtube.com/watch?v=flFGDCuAetc
coś w środku
nieuświadomione
Jest ukryte
przez siebie
niezauważone
zgody tylko
Potrzebuje
żeby móc wyzwolić
ciepło czy odwagę
nagle
..a czasem powoli
http://www.youtube.com/watch?v=flFGDCuAetc
Rejtan-Jan Lechoń
Kiedy wszystko struchlało z obawy Moskali,
On na progu się sali jako kłoda wali
Z tą jedną myślą w głowie: \”Ja wszystko ocalam\”,
Rozdziera swoje szaty, krzycząc: \”Nie pozwalam!\”
Sto ramion niezlękłego uchwyciło męża,
I oszalał, i umarł. Lecz to on zwycięża.
Bo parę lat zaledwie – jest to chwila prawie
I oto się nad polem chwieje piórko pawie,
Hurmem chłopi z kosami biegną polną steczką
I nakryli armaty krakowską czapeczką. (…)
I idą, idą nasi, bijąc w tarabany,
I myśląc o swej Basi, w kraju zapłakanej.
Samotnik, który wtedy oszalał z rozpaczy,
Nie ujrzy ich, to prawda, ale cóż to znaczy?
Bo on odżył i wpośród śnieżnych drzew szpaleru
To on wali bagnetem w wrota Belwederu
I w ciemną noc styczniową wolność widzi jaśnie.
Ten człowiek z brwią krzaczastą, to przecież on właśnie.
Dziś kiedy na świat cały grzmią moskiewskie spiże,
Gdy niejedno poselstwo stopy w Moskwie liże
A oklask dla przemocy brzmi na wszystkie strony
Ten Rejtan znów podnosi nie łeb podgolony, (…)
I gdy wszystko przemocy gotuje owację,
On woła: Nie pozwalam!\” I to on ma rację.
..I to on ma rację.
OdpowiedzUsuńDwie kwestie:smaku i oświetlenia
OdpowiedzUsuńta z wczoraj, dziś już śpiewana
i druga.. dzisiaj,teraz czytana..
............
http://www.youtube.com/watch?v=5n5YwlmLv1Q
...............
Kwestia oświetlenia-Przemysław Dakowicz
starłszy z twarzy plwociny
żegnany śmiechem i drwiną
opuszcza proscenion
oślepiony Edyp
mylili się
starzy mistrzowie
kiedy uczyli:
aktorzy reżyser
tylko oni się liczą
rekwizyt to przedmiot
znaczący
tymczasem
warunki dyktował
ktoś inny
po postaciach
ściekało
światło lub
wchłaniał je cień
ktoś inny
składał nam ręce
do oklasków
przemieniał
chwilę katastrofy
w numer z wodewilu
czekał
aż opróżni się sala
potem chodził
od drzwi do drzwi
szczekając
zamkami
człowiek
od reflektorów
..........
...wielkością narodu
jego siłą i miarą
są wiersze
dzisiaj-teraz własnie pisane
jeśli do jutra po nas
się ostaną
i razem z Dzień dobry..Dobranoc