środa, 30 czerwca 2010

mialas kiedys taki sen co sie spelnia ?

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

nie chcesz oczu otworzyc
by uwierzyc, ze to prawda,
ze to takie proste
i bliskie
jak poduszka pod glowa
albo jak przelotna
o lecie mysl..

a za gora i za woda
pszczoly z wiatrem
spory wioda

Milych snow!

na wsi szwedzkiej :)))


mam wiecej zdjec ale niesmialych, nie chca sie pokazac

zastygle miraze




Bankok, widok z okna hotelu
...
Bankokok, lotnisko
...
Thailand, Koh Tao
...





Prawdę można jedynie uciszyć....

intix, pt., 18/06/2010

PRAWDY NIE DA SIĘ ZNISZCZYĆ, ZABIĆ. JEDYNIE MOŻNA NIĄ MANIPULOWAĆ.....

Można zniszczyć, zabić /co też jest zbrodnią/. miłość do dugiego człowieka...

MIŁOŚCI DO OJCZYZNY NIE DA SIĘ ZABIĆ. NIGDY...
TAK JAK MIŁOŚCI DO MATKI...



wtorek, 29 czerwca 2010

Dziękuje

Dziękuję Ci za miłość prędką bez namysłu
za to że nie jest całym człowiek pojedynczy
za oczy nagle bliskie i niebezimienne
za głos niedawno obcy a teraz znajomy
za to że nie ma czasu by pisać list krótki
więc dlatego się pisze same tylko długie
choć pisanie jest po to by szkodzić piszącym
a miłość wciąż niezręcznym mijaniem się ludzi
że nie można Cię zabić w obronie człowieka

Dziękuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebie
za wszystko co nieważne najważniejsze
za pytania tak wielkie że już nieruchome

ks. Jan Twardowski



Milych snow!

Prawda g ł ó w n a


Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski
20.04.2010.


Golgota Wschodu a dwa konieczne znaki otwarcia na Boga

[w niedziele pogrzebu Pary Prezydenckiej na Wawelu, na Jasną Górę przyjechała pielgrzymka piętnastu tysięcy motocyklistów.{jak okazało się później: ponad 25 tys. motocykli i 40 tys. osób}. Oto kazanie do nich /md]

Ks. Stanisław Małkowski Częstochowa, niedziela 18-04-2010

Homilia wygłoszona w III Niedzielę Wielkanocną na Jasnej Górze w czasie VII pielgrzymki motocyklistów

Jezus Chrystus z miłością przyjmuje trzykrotne wyznanie miłości św. Piotra, który wynagradza trzykrotne zaparcie się Mistrza i Pana.

Jesteśmy świadkami miłości Jezusa i św. Piotra, miłości Boga i ludu Bożego. Wezwani do miłości odpowiadamy miłością na miłość. Być kochanym nie wystarczy, żeby żyć wiecznie - trzeba kochać.


Przybywamy jako pielgrzymi do Matki Bożej Jasnogórskiej - naszej Matki Płaczącej, Bolesnej Królowej Polski ponownie zranionej w Jej dzieciach.

Przynosimy Matce nasz ból, naszą modlitwę, nasze łzy. Prosimy: Matko dopomóż, Matko pociesz, Matko ukaż drogę nadziei, Matko ratuj nas w kolejnym dziejowym nieszczęściu, które jako cios w głowę Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i uderzenie w serce Polski dotknęło nasz Naród.

Ukazujesz nam, Matko, Twoje niepokalane Serce przebite mieczem boleści, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu, ukazujesz nam Twoją poranioną twarz. I mówisz: słuchajcie Mojego Syna, bo w Nim i tylko w Nim jest wasze ocalenie, czyńcie to, co On wam każe czynić. Słuchamy słowa Bożego w dzisiejszej liturgii słowa. Słyszymy: „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”.....

czytaj dalej: http://blogmedia24.pl/node/32430

wybory

walka
duszy rozdarcie
Slowo
Slowa wyparcie
lato
niespostrzezone
oczy
w niebo wpatrzone
radosc
na smutku dnie

I powiesz tak !
nie powiesz nie..


poniedziałek, 28 czerwca 2010

...I był Beskid i były słowa....

Bellon Wojtek
Pejzaże harasymowiczowskie

Kiedy stałem w przedświcie a Synaj
Prawdę głosił przez trąby wiatru
Zasmreczyły się chmur igliwiem
Bure świerki o góry wsparte
I na niebie byłem ja jeden
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
I schodziłem na ziemie za kwestą
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej

I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się wiatrem do krwi

Moje myśli biegały końmi
Po niebieskich mokrych połoninach
I modliłem się złożywszy dłonie
Do gór do madonny brunatnolicej
A gdy serce kroplami tęsknoty
Jęło spadać na góry sine
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwieździła się Bukowina

I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się wiatrem do krwi



dobrej nocy :)

..prawda..


lecę
w Tobie
lecę
z Tobą
lecę
ku Tobie
gdzie
kolwiek
jestem

...............................................................
milego wedrowania z marzeniami :) !!!!!



joanna

wszystko przez psa!


Isia pisze...

a wszystko przez te
szeroko zamknięte oczy ;)


27 czerwca 2010 11:53
p.k pisze...



ale skąd,wszystko przez psa!
dawno dawno temu,mój Tata śpiewał taką piosenkę
(melodia obojętna),ale warto tekst zapamiętać ;)
cyt:
raz wpadł pies do kuchni
i porwał kości ćwierć
a kucharz rzucił nożem
i zabił go na śmierć
a jeden kuchta głupi (pewnie ja :p)
co litość w sercu miał
postawił mu nagrobek
I TAKI NAPIS DAŁ
"raz wpadł pies do kuchni
i porwał kości ćwierć
a kucharz rzucił nożem
i zabił go na śmierć
a jeden kuchta głupi (pewnie ja :p)
co litość w sercu miał
postawił mu nagrobek
i taki napis dał"

do zobaczenia w następną Niedzielę
jak Bóg Da :*

niedziela, 27 czerwca 2010

z dobrym słowem


Isia pisze...
..i nie gadaj po próżnicy
Pietia
tylko wracaj..

27 czerwca 2010 08:20
Piotr pisze...
a po cholerę?
no może czasem
z dobrym słowem
i pewnie w Niedzielę :*

..a ja Ci dziękuję

..a tak na prawdę..

życie..

czy wystarczy jeden zachód słońca

..kiedy wschód trwa bez końca?

chciales swiat zmieniac

....lecz cie zauroczyl!


sobota, 26 czerwca 2010

niech no ja tylko wrócę!

jak tu śpiewać
"oj! Dana! Dana!
kiedy zakuty w kajdanach?

niech no ja wyjdę ze swojej skóry
jak ptak poszybuję !
ponad szczyty góry
niech no ja tylko wrócę!
okryty płaszczem marzeń
to ja Wam jeszcze pokażę! ;)

dobrej nocy życzę"

Petrus



dobrej nocy życzę :)

dzien bez powtorzen



nioslam w koszyku
wczorajszy śmiech
i zachod slonca

pusty dziś kosz

strata
bez konca
foto: http://bryla.gazetadom.pl/bryla/5,85300,4276493.html?i=2

spokojnie :)


cicho i lekko
na paluszkach wróciła pewnosć
tego co jest

ogarnia delikatna mgiełka
czułosci

jestes!
już dobrze

wtorek, 22 czerwca 2010

..tylko czemu tęsknota..

i czemu nie pozwala cieszyć się
beztrosko
marzeniami o podróżach
i podróżami

gdzie jestes?
i dlaczego tak daleko..

..i dlaczego żadne słowa
żaden dźwięk
żaden obraz
nie pomogą

przeniesć miłosć
prosto w Twoje serce
tak łatwo

poczuć wzajemnosć
też czasem
potrafię

tylko skąd ta niepewnosć?

..a życie toczy się dalej..


Dzisiaj odwiedzimy kraj
gdzie tańczy się flamenco
piękna przestrzeń..
Tutaj najdłuższy odcinek
Camino de Santiago

..szlakiem muszli przejsć
marzenie do spełnienia
tu i teraz :))



Miłego Dnia!!

poniedziałek, 21 czerwca 2010

..historia mamy i córki..

..to moja rzeczywistosć - dotyka mnie i mojej mamy - tego własnie teraz doswiadczamy..
dotyka przez to, że znałysmy tą córkę, że znamy tą matkę - chociaż to nie o nas ta historia..

Kiedy miałam jakies 7 lat poznałam Ilonkę, a przedtem jej mamę, która natychmiast została "przyszywaną" ciocią. Poznałam ciocię Terenię i jej córkę, a moją rówiesnicę Ilonę. "Ciocia" Terenia kontrolowała Urząd Gminy, w którym kiedys pracowała moja mama.. A jako, że obie cudownie pogodne, kobiety te dwie się do siebie zbliżyły. Mój tato bardzo polubił koleżankę mamci, bo nie dało się jej nie lubić - sama radosć. Kiedys ciocia Terenia przywiozła do nas, na naszą cudowną wies swoje szczęscie - Ilonkę. Jako rówiesnice skumałysmy się natychmiast. Podczas pierwszego spotkania testowałysmy magnetofon szpulowy i mikrofon, nagrywając pierwszy niby reportaż z ZOO, gdzie reporterka pyta osobę, która pierwszy raz ogród zoologiczny oglądała o to, co jej się najbardziej w tym ogrodzie podobało. Na to pytanie usłyszała odpowiedź: "małpy z gołymi dupami"... w swiat ZOO i wywiadu wdarł się głos "ja wam dam zaraz małpy z gołymi dupami" - to był głos mojego taty :) Przerażone wyłączyłysmy magnetofon, ale co się nagrało, to długo jako anegdota uwierzytelniona nagraniem przetrwało.. ;) .. i może dziwne, ale wcale, a wcale nie pamiętam która z nas była odwiedzającą, a która reporterką. Może małpy to pamiętają...

Później ciocia Terenia zaprosiła mnie do swojego mieszkania na wakacyjny tydzień. Osiedle było jakies nowe, dużo rozkopów i piachu, ale dla mnie ze wsi przybyłej, to był piękny swiat z jasnymi pokojami, parkietami i mebelkami jak z bajki.. i ta rozkochana w jedynej córeczce mama... ja miałam brata, a o uczucia urodziłam się chyba zachłanna ;) nie wiem jeszcze, ale przeczuwam..

W nocy były odwiedziny męża cioci Tereni do dziecka - podpity facet błądził znów po moim ciele rękami.. a może byłam tak nocą jak i jego obecnoscią spanikowana, że sobie to wydumałam.. pan przyszedł przytulić swoją córeczkę, a ja się może napatoczyłam po drodze.

Spotykałysmy się z Iloną, kiedy miałysymy po 16, 17, 18 lat. Ona tak samo, jak ja szukała miłosci.. każda z nas ją spotkała.. tą pierwszą, młodzieńczą..

Po latach...

Zero kontaktów między nami - Ilonka wyszła za bogobojnego chłopca z dobrej rodziny, ja za rozwodnika po rozlewie krwi do mózgu.. Moje małżeństwo skończyło się w momencie wystrzału ręki sięgnięcia mojego policzka i ciągnięcia za włosy przez "męża".. jej małżeństwo trwało na obczyźnie w nienawisci do ojca własnych dzieci.. Tęskniła za domem i mamą, przyjeżdżała raz w roku. Ja jej mamę czasami odwiedzałam. Narzekała na swojego męża.. że traktuje ją jak rzecz do zaspokojenia rządz. A ciocia odwiedzając mnie mówiła jak to źle, że daję sobą pomiatać przez mojego męża nieslubnego..

Później..

Ciocia zaczęła chorować, rak, coraz marniej i marniej się czuła.. Przejmowała się swoją ukochaną córeczką, martwiła się, płakała.. Ilona tak samo - martwiła się, płakała.. Przejmowały się sobą nawzajem i jedna o drugiej myslała, że te wszystkie nieszczęscia to przez nią.. Ciocia mi kiedys z płaczem powiedziała, że to ona wybrała dla Ilonki męża, gdy ona kochała innego chłopca.. że czuje się winna za jej nieszczęsliwy związek. Mąż traktuje Ilonę jak krowę do rodzenia, zapatrzony i zasłuchany całymi dniami w "Radio ......" z Polski nie zauważa swojej żony, trzech córek i nie czuje się ojcem, a ona haruje, sprząta po domach, w swoim sprzata i gotuje.. A on siedzi w fotelu, pije piwo, patrzy i trwa w ułudzie polskosci i chrzecijaństwa, z daleka od rodziny, w łącznosci ze swoim krajem i religią.

Później..

Ilona chorowala... rak, coraz marniej i marniej się czuła tutaj, na ziemi.. zmarła w zeszłym tygodniu, prosząc córki żeby nie zapominały o swoim ojcu, żeby się nim opiekowały.

Czesć Ilonka, jeszcze nie skończyłysmy naszego reportażu ;).. Chwała Twojej pamięci!

Ta historia również wydarzyła się. Na Prawdę!! Ona się dzieje - ciocia Terenia żyje.. czy na prawdę? Odwiedzę ją w najbliższym czasie, tylko wiem że nie powiem jej prawdy, którą znam - pomiędzy wszystkimi wirami życia zabiłyscie się nawzajem.. a tak bardzo przez Boga kochane. I nie spytam dlaczego...

nic się nie zmienia?

..zmienia się wszystko..
nie mogę jak osiołek
tkwić w starych poglądach
a w zgodzie z Bogiem
i z błądzącą naturą
otworzyć oczy i isć
w codziennie nowe dni
starać się też obudzić
uparcie nieszczęsliwych
na siłę trzymających się
starych przyzwyczajeń
bliźnich..
chyba, że ze swym nieszczęsciem
tak bardzo się pokochali ;)
no cóż - na siłę nic.

Miłego, slicznego dnia!!
Lecę w chmurki, patrząc przed siebie
Pozdrawiając po drodze wszystkich
i czasami zerkając pod nogi (jeszcze ;))
sprawdzić, czy nie plącze się tam przypadkiem
jakies bezskrzydłe szczęscie..

niedziela, 20 czerwca 2010

co dalej?



albo



..możliwosci jest więcej
ale po co nam kombinować
skoro wszystkim chodzi
o szczęscie :)

Dobranoc

szukam wiaru w zaglach !!!

Isia pisze...

..wolę dobrym duchem być niż..
w operze na żyrandolu ;)
i po-strachu
pa strachu

Miłego dnia Pańskiego
w każdym z nas :*

Do niedzieli !!!

..a odpoczyń sobie..

Granice wytrzymałości

...waza sie losy Polakow,
niech otworza oczy ze snu..
hej, hej, dzwony dzwonia,
nie daj sie Polsko zwiezc i oszukac....!!!

sobota, 19 czerwca 2010

nie z tej bajki..

Krolewskie wesele : Victoria och Daniel




100 lat w zdrowiu szczesciu i milosci!!!

dlatego,ze jestes


Isia pisze...
..a prawda was wyzwoli..

..ale z prawdą tak to bywa, że
wypływa jak oliwa..

..ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem..

..tyle samo prawd, ile kłamstw
pośród mijających dni..

..prawda? a cóż to jest prawda?..

.. pełno nas, a jakoby nikogo nie było..
pisał Jan z Czarnolasu, kiedy umarła, odeszła jego prawda, jego córeczka.

Jesteśmy dziećmi jednego Boga, który nas kocha i nie chce, żebyśmy odchodzili - cokolwiek dla kogokolwiek to oznacza.

Zauważyłam nie-przypadkiem, że coraz bardziej staramy się żyć tak, jak by nas Przedobry Ojciec obserwował i jako kochane dzieci staramy się Go zadowolić. Bóg mieszka w nas, w naszych sercach i wszystko o nas wie. Tym bardziej warto się starać :) tak myślę.. i dziękuję Ojcu, że na ostatek dał mi jeszcze rozumu zadatek ;))
o więcej prosić nie zamierzam..

piątek, 18 czerwca 2010

Uciszanie prawdy

Isia pisze...

kocham słońce
całą sobą
czuję jego ciepło
i dobroć

wczoraj
cóż było wczoraj
jutro
będziesz Ty

nie będzie smutku
już
będzie pokój i radość
bo jesteś-my

bo nie ma już
łańcuchów i krat
klatek na piękne
biedne ptaki

damy sobie wzajemnie
przyzwolenie
na bycie sobą

w wielkiej dobroci
i chwilowej złości
w zgodzie z naturą

p.s.
w dalszym ciągu nie-wiele wiem
ale daję sobie na to przyzwolenie
tak jak każdej ukochanej istocie
i wierzę :)

czwartek, 17 czerwca 2010

spotkanie


twarze
w wirtualnym wymiarze sprzecznosci
zawieszone w prozni slow
z powodu przyczyny
pierwszej

staje w twojej obronie slonce
w zamysleniu ciszy

jutro wzejdzie Czlo-wiek
tak jest zapisane w gwiazdach
odbitych w smutku
placzacych wierzb

środa, 16 czerwca 2010

Thank You Stars

Slonecznego dnia!

Ikkyu:



Cokolwiek dzieje się wbrew

Zamysłom i woli prostych ludzi,

Staje na drodze Prawa Ludzi

I Prawa Buddy


wtorek, 15 czerwca 2010

milych podrozy!

Kim jest ten Kochany o ktorym mowisz?


Krishnamurti:

"Bede z premedytacja unikal odpowiedzi na to pytanie. Nie zamierzam tego precyzowac, nie chce tego robic, bo nawet jesli byloby to dla mnie latwo opisac, nie chce tego robic. Jak tylko sprobujesz to opisac staje sie martwe."

Ludzie goraczkowo tworzyliby wspaniale opisy Kochanego - czy tego Kogo odkryl. W jego notesie i dzienniku mozna odnalezc przeblyski czegos niesamowitego, czegos nie do wyslowienia, czegos co on czasami nazywal "to inne" jednoczesnie to nie ma nic wspolnego z tym tutaj i naszym swiatem. Rowniez " Upaniszady" powoluja sie na "to tutaj" co ani zmysl, slowa, ani mysl nie jest w stanie dotknac. To co przechwytujemy z pomoca zmyslu sluchu, slowa, ktore zapamietujemy i powtarzamy, sa one czescia fizycznej aktywnosci mozgu. Jednak ludzie lubia opisy i trzymaja sie kurczowo definicji i etykiet. Chcieliby widziec, ze on przykleil sobie jakas etykiete. Jezeliby to zrobil to staliby sie jego uczniami albo apostolami albo tym czym wymarzyli na wlasny rachunek.
Ale on tlumaczyl:

" Kiedy zaczynalem myslec usilowalem zrozumiec, co to znaczy nauczyciel swiata.... i co oznacza jego obecnosc w swiecie."

Moze ta obecnosc nie byla tym o czym mowili ludzie, ale cos czego nie mozna wyrazic slowami. Ten kto ma zyczenie odnalezc prawde musi sam nauczyc sie rozumiec i samemu odkryc nie przyjmowac opisow, definicji i slow innych ludzi .

Petycja o obserwatorów OBWE


7Jun Petycja o obserwatorów OBWE na czas wyborów w 2010r
Inicjatywa Obywatelska

dla powołania międzynarodowych

obserwatorów OBWE na czas wyborów

prezydenckich w Polsce w roku 2010
Rzeczpospolita Polska, dnia 7 czerwca 2010



Do

Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE

Al. Ujazdowskie 19

00-557 Warszawa

P E T Y C J A

My obywatele Rzeczypospolitej Polskiej zwracamy się o powołanie niezależnych międzynarodowych obserwatorów na czas kampanii wyborczej i wyborów prezydenckich w Polsce, które odbędą się w dniach 20-czerwca-2010 i 04-lipca-2010........



cd. i podpisz tutaj: http://pis-sympatycy.pl/
obraz: http://niepoprawni.pl/files/images/wybory-manipulacja.jpg

Adam Asnyk Ta łza, co z oczu

Nico031, wt., 15/06/2010

Adam Asnyk
Ta łza, co z oczu twoich spływa,
Jak ogień pali moją duszę,
I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa,
Że cię w nieszczęściu rzucić muszę.

Że cię zostawić tak znękaną
I nic z win przeszłych nie odrobię -
Ta myśl jest wieczną serca raną
I ścigać będzie jeszcze w grobie.

Myślałem, że nim rzucę ziemię,
Twych nieszczęść szala się przeważy,
Że z ramion ciężkie spadnie brzemię
I ujrzę radość na twej twarzy.

Lecz gdy los na to nie dozwoli,
Po cierniach w górę wciąż się wspinaj,
A choć winienem twej niedoli,
Miłości mojej nie przeklinaj!

poniedziałek, 14 czerwca 2010

lubie bluesy i herbate z cytryna

zetrzyj z oczu lze



Przyjdź
rzeczy pierwsze przeminęły
uczyń ludziom serca nowe
nam kolana się ugięły
wołam!
Miłosierdzie Boże
przyjdź nie zwlekaj


życzę cierpliwości do siebie samych :*
~Hiob, 2008-09-09
....................

zetrzyj z oczu lze
otworz serca zdroj
zadaj smierci
smierc

Niebieski Panie
moj

niedziela, 13 czerwca 2010

As The Wind Blows

Spokojnej nocy,

spojrzała w \"lewo\"

dawno dawno temu
nad brzegiem Edenu
żyło ich wirtualnie
dwoje
lecz wlazł między nich
ten co go nie ma
ten trzeci
a oni kochaliiiii się
jak Boże dzieci!

lecz ten co go niema
dziewczyną urodziwą się zachwycił
spiął się w sobie ze tak powiem
szelmowskim okiem błysnął
ona
szalona stanęła jak wryta
skręciła piękną szyję
a na niej głowa!

głowa rodziny ludzkiego rodzaju!
spojrzała w \"lewo\"
lecz tam nie \" życia drzewo\"
tak oto i jak szybko wylecieliśmy z \"raju\"

- p.k -
........................................

....tam nie życia drzewo
Ewo!


W snach zgubiona
i zdradzona
na przedmieściu raju bram
wąska scieżka
ciasna droga
ale przecież...
znam ją!
znam!

Zły sie zakradł
po kryjomu
lody skuły serca miod
szukam raju

szukam domu
szukam szczęścia
złotych wrot!

Dzwonią dzwony!

...pukam...

Jestem!

Niebo czeka

...na ten cud...

Om Tare Tuttare

sobota, 12 czerwca 2010

:)

samba na sobotni wieczor

..dobra miłość..




a oto i odpowiedź :))
w ramach serca dłubania ;)

milosc?


mysl
slowa
piosenka
glos w beskresie?
czy pustka...
co ja niesie?



Czy to nie piekne? - Benenota

piątek, 11 czerwca 2010

przystanąć i..


..zajrzeć w siebie i.. przyjąć odpowiedzialnosć za to, co myslę, mówię, robię, czuję.. przyjąć odpowiedzialnosć nie za postawę swoich dziadków, rodziców a także nie za wybory swoich dzieci.. każdy jest sobą samym - a na pewno nie mną :)
bo
nie jestesmy wlasnoscią naszych rodziców
bo
nasze dzieci nie należą do nas
bo
nie należymy do korporacji
(wystarczy, że tworzymy w tych relacjach ;))

ale
może się zastanowię nad tym, że:

Kazda istota urodzona na planecie Ziemi ma niezbywalne prawa:
1) - Prawo do Życia
czyli prawo do życia bez stawiania żadnych dodatkowych warunków, a także prawo do dysponowania własnym życiem.
2) - Prawo do Ziemi
bez nabywania go i do gospodarowania na niej nieodpłatnie za sprawa własnej pracy i w zakresie naprawdę niezbędnym dla własnej egzystencji.
3) - Prawo do Dóbr Ziemi
czyli prawo nieodplatnego dostepu do wody, czystego powietrza i innych dóbr znajdujących sie w niej i na jej powierzchni jedynie w wymiarze potrzebnym dla wlasnej egzystencji.
4) - Prawo do Domu
czyli do nieodpłatnego i niezbywalnego miejsca zamieszkania w domu rodzinnym, ktore to prawo nie jest ograniczone w czasie.
Jest to rowniez prawo (w razie takiej koniecznosci !) do postawienia nowego domu w oparciu o wlasny projekt, technologie i prace wlasnych rak na nieodplatnym terenie.


.. gdzie zaszlismy my z tą naszą ukochaną Ziemią - ojczyzną ludzi? może czas się zastanowić.. hmm?

czwartek, 10 czerwca 2010

damski kardiolog

Cześć chłopaki :)
w kompach dłubałem jakiś
czas temu
lecz dłubać przestałem!
teraz zaś
adminowi się przyznałem
w sercach pań dłubię\
he! he!
bo to lubię
pozdrawiam Wszystkich forumowiczów
serdecznie i ciepło
- p.k -

net-trub-"petrakwap"
inteligencja polega nie tylko na gromadzeniu wiedzy, lecz na umiejętnym jej wykorzystaniu.
Ech losie! zagrałeś mi na nosie.
a dziś podłe czasy chorujemy
chorujemy Wszyscy na!
brak kasy
- p.k -




...w sercach pań dłubię\
he! he!
bo to lubię...
zaszywam serca rozdarte
przytulam te uparte
opatruje rany
serc nie kochanych
kompres z bluesa
przykładam
wszystkie
smutki wykradam
z mistrzowskim doświadczeniem
bez lub z przyzwoleniem...
...w sercach pań dłubię\
he! he!
bo to lubię...

-j-

prawo do szczescia

Milego dnia :***

środa, 9 czerwca 2010

do Ani



:tam w niebie
proszę Ciebie:
choćbyś chciała
:nie bedziesz mieć
fizycznego ciała!
:ciało to taka mała
ziemska drobnostka:
niebieskim stanom:
nie potrafi sprostać :*

petrakwap: 13.07.2007






Wiersz księżycowy ~ Bolesław Leśmian

Nowy dzien


Widzialem
Slyszalem
Wiem

Badalem
Klamalem
Ukryty
W cien

Zaszczuty
Zatruty
W uscisku
Hien

Ignoracja
Dekoracja

Nowy
Dzien

obraz: yanikphotoschool.com/.../

poniedziałek, 7 czerwca 2010


potok marzen
letni wiatr
nowin i zdarzen

jak codzien
przy plocie
barwny bal w zlocie

z makami
stokrotkami
i nadziei bluszczem

teczowy swiat
dzieli
czern od bieli

nocny spacer..

..rozstania.. powroty :))


..te same... marzenia :)))


wszędzie pięknie
wszędzie dobrze
wszędzie u siebie
wszędzie z Bogiem
..aczkolwiek ;)


Miłego, pięknego dnia!!

przy-chodzenie od-chodzenie


pokoj bez drzwi
bez sladow stop
bez dzwieku slow

Petra
ziarenko piasku
na wietrze