Przeczytałam właśnie na jednym z odwiedzanych przeze mnie portali wywiad z osobą, który ;) myśli i mówi o tej naszej rzeczywistości tak, jak sama bym mówiła, gdybym uwierzyła, że tak mądrze i dobrze potrafię mówić o katastrofie (to już przeszłość), o postrzeganiu naszego kraju tu i ówdzie i w ogóle o tym, co jest.
Ku pokrzepieniu serc i nie popadaniu w historyczne obsesje, polecam:
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/wywiady/news/pipes-rosjanie-czuja-sie-winni-katastrofy-smolenskiej,1568952,6912
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czucie i wiara...
OdpowiedzUsuńSa fakty w wydarzeniu Smolenskim nie wyjasnione do konca. Prawda historyczna znow zostaje falszowana. Taka jest moja opinia.
Rzad polski nie zrobil nic aby zbadac powod katastrofy, ktory wyjasnilby przyczyny i wykluczyl prawdopodobienstwo zamachu.
Faktem jest ze jestesmy tylko swiadkami wydarzen przesuwajacych sie bez naszego udzialu na szklanym ekranie. Swiat cierpi i ginie w niewiedzy,,,
Otworz wszystkim oczy.. Panie.
Z nadzieja o poranku.
.."a cóż to jest prawda?" wiesz?
OdpowiedzUsuń..poza tym, że każdy żyje teraz swoją prawdą i każdy swoim wewnętrznym światem, nie ma czegoś takiego jak prawda obiektywna, bo każdego z nas - ludzi obiektyw nakierowany jest na inne szczegóły prawdy o sobie samym i o świecie, który nas otacza.. jest tylko albo zgoda, albo nie zgadzanie się z wartościami ogólnie w tym świecie obowiązującymi.. przeważa zgoda na dekalog i na wnoszenie porozumienia między przeciwnościami poprzez rozmowy i ustalenia w sprawach narodów i świata! W tym jest nadzieja - w rozmowach i w odnalezieniu tego, co łączy, a nie dzieli!!
Z inicjatywą spotkania ponad wszelkimi podziałami ma obowiązek wystąpić Osoba, która czuje się odpowiedzialna za rozprzestrzenianie wiary, nadziei i miłości na tym świecie.
Czy ja mam podpowiadać komukolwiek wątek odpowiedzialności za losy wielu pokoleń, żyjących na tym "padole łez"?
Wyłączając patologię, każde z nas ma serce i jest go świadome! Jeśli nie - czas najwyższy wyruszyć w tą najciekawszą z pielgrzymek - do własnej tożsamości i do prawdziwych korzeni, do tego co nas utkało takimi, jacy jesteśmy. Bóg wie o nas wszystko, my zdajemy sobie sprawę z ułamka tego, co nas tworzy. Zamiast kogoś o cokolwiek obwiniać, lepiej zajrzeć do swojej studzienki..
Mi zostało to dane (mam "chody" u przyjaciół na ziemi i w niebie ;)) i nie chcąc nikogo obwiniać, zaczęłam od siebie oczyszczanie. Nie powiem, żeby było miło ;)
Jesteśmy uczestnikami wydarzeń, które są od naszego tego tutaj narodzenia w nas i od nich powinniśmy zacząć nasz własny Sąd Najwyższy. Resztę, przemilczaną lub przeinaczoną przed konfesjonałem zrobi za nas własne sumienie. I jeśli nie zabije, to wzmocni :)
Wiele jeszcze prawd jest do odkrycia o sobie i świecie widzialnym i niewidzialnym.. dużo było rozrabiania po drodze..
Myślę, że tak właśnie rodzi się w małym człowieku prawdziwy Człowiek, mający wzgląd na wszystkich..
Tak się nam kiedyś urodził i stale się nam przykładnie rodzi nasz Bóg. Tak długo będzie się rodził, dopóki nie uznamy pierwszeństwa Miłości!
Do you understand me?
Ponimajesz?
Rozumiesz?
I już przestań bać się o własny stołek :))) Bóg Ciebie, właśnie Ciebie kocha i niczego nie chce Ci zabierać.. Chyba, że natężasz się i naciskasz, żeby coś tylko dla siebie mieć.. Bóg nie chce Cię pozbawić majestatu człowiekim bycia.. wszystko Ci przecież objawił.
Otwórz nam oczy i serca.. Panie.
Spokojny sen niech będzie z nami wszystkimi do miłego, porannego krzątania ku spotkaniu.. ojca, matki, brata, siostry, syna, córki, przyjaciół i znajomych.. i Pana Boga w każdym z nich..
acha, mężów i żony też zaliczam do przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńco by nie było, że nie ;)
.."a cóż to jest prawda?"
OdpowiedzUsuńwiesz?
Wiem.
Czy ja mam podpowiadać komukolwiek wątek odpowiedzialności za losy wielu pokoleń, żyjących na tym "padole łez"?
Poprzez wnoszenie swiadomego dzialania we wlasnym zyciu, posrednio wplywasz na losy pokolen. Jesli przestaniesz wzbudzac fale (wlasnego umyslu ) sztormu nie bedzie,ani smierci nie bedzie, nie porwie Ciebie wiatr, ani zeden grom nie zniszczy.
Do you understand me?
Ponimajesz?
Rozumiesz?
Jestem.
Rozumię to, to proste.
OdpowiedzUsuń..ale teraz i tutaj żyję, kocham i płynę niesiona falą zdarzeń i własnego umysłu.
Takie dwie wzajemnie się przenikające fale (w smakowitym żywiołu wywarze.. jestem :)))
Szanuję Twoje wybory.. nic się nie stało, choć przez moment pojaśniało :) :*
Miłego Dnia
Rozumię to, to proste.
OdpowiedzUsuń..ale...
to nie jest proste.
..motek nie chce Ci się dać odmotać?
OdpowiedzUsuńjeśli widzisz coś jako trudne
inne samo się nie stanie
spróbuj może zacząć
z drugiej strony
rozplątywanie..
jestem z Tobą
tą swoją lepszą stroną
i pozdrawiam bo pomóc nie mogę
..chyba, że w końcu zadecydujesz
OdpowiedzUsuńże tej pomocy potrzebujesz :)
Caly ogrod w sniegu
OdpowiedzUsuńi jeszcze wiecej pada!
Na stole czeka kawa
i mleczna czekolada.
Zapraszasz?
OdpowiedzUsuń..jak tylko tratwa odmarznie
OdpowiedzUsuńprzypłynę..
stoi na rzece, a wokół kra
już długo tak..
..ale to nie jest proste..
OdpowiedzUsuńrazem łatwiej :)
..i mleczna czekolada..
a ja nie chcę czekolady,
a kawę razem zawsze :))
Cześć, Miłego Dnia!