sobota, 8 stycznia 2011

..co było?

..był przyjaciel i
trzecia miłość
tuż po
przedszkolno-szkolnych
Bóg kościelny
już jakby trochę dalej
i tym samym
już dalej chóry
był "Dżem" i bunt normalny
Rychu był też
wciąż naćpany zbuntowany
aż nienormalny
i był odjazd bo musiał być
strach i płacz
odszedł przyjaciel
miłość nie ta..
przyszedł Bóg z pytaniem
przyjmiesz mnie?
a Ty na to
jasne
teraz nie mam już
nic do stracenia..
***
może mylę się a może nie
w tych przeczuciach
nieważne..
***
najważniejsze
żebyśmy postarali się
być dla siebie
odrobinę lepsi
nawet
gdy wydaje się
to niemożliwe

:*
Dobranoc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz