środa, 12 stycznia 2011

Siła równowagi




Gdy rozważamy nietrwałość zjawisk, musimy spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie, że w każdej chwili możemy umrzeć. Jeśli miałoby się to zdarzyć właśnie teraz, czy moglibyśmy zabrać ze sobą swój dobytek, dobrą opinię czy przyjaciół? Jakie nie byłyby nasze plany na przyszłość, wszystkie tracą znaczenie w chwili śmierci. Jedyną rzeczą, która naprawdę się liczy, jest to, na ile znamy samych siebie i swe mentalne postawy i czy potrafimy wyplątać się z nawykowych skłonności. Tylko to ma znaczenie.
Niektórzy już praktykują jakieś medytacje. Inni dopiero zaczynają przejawiać otwarte zaciekawienie. To bardzo ekscytujące. To tak, jakby słońce właśnie powoli wyłaniało się spoza chmur. Dzięki szczeremu zainteresowaniu naukami, po raz pierwszy można docenić, jak bogate i zasobne jest życie. To niemal jak przełom historyczny.


na podstawie wykładów J.E. Goszira Gjaltsaba Rinpoczego

zrodlo: http://silarownowagi.blogspot.com/2010/10/sciezka-buddy.html

3 komentarze:

  1. ..idziesz do mnie z parasolem
    dla złapania równowagi?
    piękne dzięki :)
    ..może przy okazji
    ochroni przed zimnym wiatrem
    niechcianych zmian
    i zastąpi oddane do czyszczenia
    nadziei skrzydła..
    piękne dzięki :)
    a może nic się nie stanie..
    pójdziemy każde
    po swojej linie
    odrobinę dalej..
    cóż :(
    i taki bywa błękit..

    OdpowiedzUsuń
  2. taki jest
    promienny
    niezmienny
    ktos się rodzi
    ktos odchodzi
    ktos..
    budzi się do zycia
    w otchlani udręki

    cóż :(
    i taki bywa błękit..

    Milych snow ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ..wyplątanie się z nawykowych skłonności..
    oznacza jak mniemam każdy nawyk
    również nawyk gatunku
    do nazywania po swojemu wszystkiego
    co wokół siebie dostrzega
    i przyklejania łatek
    każdemu spotkanemu niby-podobnemu
    wyglądającemu na nie-to-o-co-chodzi..
    ale własnie - o co chodzi??
    co jest dobrą, a co złą skłonnością?
    czy wszystko, co nazwane zostało
    przez homo sapiens jako złe
    takie jest?
    a może skłoniło się ku temu
    by coś postrzegać jako zło
    chociaż nim nie jest
    lub coś postrzegać jako dobro
    chociaż nim jest ;)
    miłość postrzegana jako zło
    czy przestaje być miłością?
    miłość postrzegana jako dobro
    czy zaczyna nim być?
    ***
    ha, ha, zaśmiał się hrrrrabia
    po frrrrancusku
    bo..
    bo innego języka nie znał..

    ..nie znał też teorii względności
    ale czy o to chodzi??
    ..skoro juz się przyzwyczaiło
    tylko hrabią być
    i..
    i więcej nic..
    ale o co chodzi? ;)

    ..i co złego tkwi w przyzwyczjeniu?
    pytanie to zadaję wszystkim
    adwersarzom - bo nie mam wrogów :)
    i przyjaciołom, bo jest potrzeba
    nie zamykania oczu
    i spokojnego
    bez zakłóceń
    myślenia!

    Dobrej nocy wszystkim :)
    a szczególnie
    najpierw czarnym
    potem złotym
    aniołom

    a na końcu biały niech
    sobie zacisznie zaśnie
    :)

    OdpowiedzUsuń