środa, 19 stycznia 2011

czasami

nie dotykaj snów
drzemiących w soplach
nad dachami miast
zimne są
i zamglone
iskrzą śmiechem czasami
gdy spadają
wolne
mrozem znieczulone

3 komentarze:

  1. ..już nie chcę
    dotykać serca Twojej wyobraźni..
    moja za dwa serca
    za dwie wyobraźnie
    wystarczy..
    a może za więcej..

    ..już chcę nam nieść
    samą siebie..
    taką, jaka jestem :)

    Dobranoc :)

    ta chwila wytchnienia
    była mi potrzebna
    do wyrównania
    pionów i poziomów

    nie gwarantuję
    ale chyba wróciłam
    na Ziemię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba wróciłam
    na Ziemię ;)


    kiedy ja opuscilas
    i na jak dlugo
    wyszlas lewa noga
    czy prawa
    na wdechu
    czy wydechu
    z dlonmi zacisnietymi
    czy otwrtaymi
    z usmiechem na twarzy
    czy w pospiechu
    chcialas uciec stad
    czy juz za mna tesknilas
    gdy
    drzwi za soba zamknelas
    i w ciszy
    zniknelas..

    OdpowiedzUsuń
  3. przecież jestem..
    kiedy budzę się
    gdzieś między
    Twoją i moją ciszą
    jedną dłoń mam otwartą
    druga jest zaciśnięta
    nie zważam na kolejność
    nóg wstających
    kiedy budzę się nocą
    bronię się przed
    marami przeszłości
    może przed jakąś klątwą
    która pozostała już tylko
    w mojej głowie
    i odchodzi od
    moich bliskich
    od mojej rodziny
    chcę, żeby wstawanie
    było lekkie
    i uśmiechnięte
    chcę znów
    z Tobą mówić
    bo lubię
    i bo tęsknię
    i bo nie zamknęłam

    OdpowiedzUsuń