Stojąc przed lustrem ciszy
Barbara z rękami u włosów
nalewa w szklane ciało
srebrne kropelki głosu.
I wtedy jak dzban - światłem
zapełnia sie i szkląca
przejmuje w siebie gwiazdy
i biały pył miesiąca.
Przez ciała drżący pryzmat
w muzyce białych iskier
łasice sie prześlizną
jak snu puszyste listki.
Oszronią sie w nim niedźwiedzie,
jasne od gwiazd polarnych,
i myszy sie strumień przewiedzie
płynąc lawiną gwarną.
Aż napełniona mlecznie,
w sen sie powoli zapadnie,
a czas melodyjnie osiądzie
kaskadą blasku na dnie.
Więc ma Barbara srebrne
ciało. W nim pręży sie miękko
biała łasica milczenia
pod niewidzialną ręką.
Krzysztof Kamil Baczynski
Spokojnej Nocy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wierzę! potrafisz!..
OdpowiedzUsuńrycerzu bez skazy
w moich oczach
chociaż by nie wiem co
Ciebie takim poranionym
tworzyło..
Dobrych, uśmiechniętych snów :)
widzimy się w nich nie przypadkiem..
bo w życiu nie dzieje się nic
bez przyczyny i skutku..
tak mi mówiłeś..
jakieś półtora roku przed dziś
a może to już dwa lata..
a ja idę z Tobą tak długo
a ja z Tobą tak długo błądzę
falowanie i spadanie
nasza Mleczna Droga do Boga..
Pięknych, kojących snów :*
falowanie i spadanie..
OdpowiedzUsuńBalans Motylu!
spdlo juz tylu..
..zapomniałam dodać, że powoli łapiemy..
OdpowiedzUsuńrównowagę! Serce :)
Serce Sercu Serce dalo
OdpowiedzUsuńzeby Serce pamietalo :)
Milego dnia!
jak ślepej kurze diament!
OdpowiedzUsuńależ ze mnie szczęściara :)