sobota, 20 listopada 2010

..a jeśli "idzie" o głos..

i umiejętność jego użycia, to..
dawno temu
na jakimś szkoleniu
jakiś trener mi powiedział
że.. on jest cudowny
że słuchając go
chce się jeszcze i jeszcze
słuchać..
wiem o tym i nie chcę
zbyt często używać go, bo
nie jestem syreną

wolę

kiedy serce
domyśla się
co chcę na prawdę
powiedzieć..
i dlatego to czucie
i dlatego ta wiara
i dlatego
głosu używam z umiarem
i tylko wtedy kiedy
mówić chcę prawdę..

howk! ;)


-Isia-




Szumy poezji :)

Usta zamnknięte
W pałąk wygięte
W głowie aż huczy
Jeszcze się uczy

Tu się zaczepię
Tutaj poklepię

I cicho mruczy..
Zachłanność tuczy

Liczy
i knuje
I kombinuje..

Aż się zatruje..

2 komentarze:

  1. ładna ballada..
    taka sobie ładna ballada..
    cenię ludzi, którzy potrafią
    powiedzieć siebie sercem
    i klęczeć jeśli
    potrafią sercem
    klęczeć..
    cenię też człowieka
    potrafiącego żebrać
    potrafiącego się
    wyrazić
    w prośbie..
    nie nad każdym się schylę :(
    a czasem żałuję..
    cenię człowieka
    który chociaż spotyka się
    z Bogiem osobiście
    to o tym nie śpiewa..
    tylko powie po prostu
    komuś bliskiemu, że to
    się stanie..
    nie wiem, czy tak potrafię..
    powiedzenie o Bogu
    czegoś dobrego, ciepłego
    od serca
    inspiruje
    do modlitwy
    bycia w sobie
    dla brata, siostry
    lepszym, bliższym..

    OdpowiedzUsuń
  2. iiiii..nie dam sobie wmówić poczucia winy
    za to, że żyję, jak żyję
    za to że kocham, jak potrafię
    za to, że pracuję nad zrozumieniem
    za to, że wyglądam jak wyglądam
    w sumie jestem z siebie zadowolona
    i coraz ładniejszy świat widzę
    wokół.. pomimo całej jego nieroztropności ;b

    OdpowiedzUsuń