czwartek, 4 listopada 2010

zalśnił tęczą...

małe subtelności wspomnień
zawisły na pajęczynie w oknie

zamyślone oczy musnęły błękitem
przeszkodę

dzień
jak cień
bezszelestnie
w ciszę
stoczył się
zalśnił tęczą
i przeminął

1 komentarz:

  1. ..żałuję, że nie mogłam być bliżej
    dotknąć tamtego dnia
    bez przeszkód..

    ..nie zapominając, nie jestem
    stamtąd niezapominajką..
    nie jestem nikim stamtąd..

    i nareszcie pojęłam
    co kiedyś rzekł Pietia
    w zimowych miesiącach..

    cieszę się, że Dżem się obudził
    i nagrał coś ładnego :)

    a właśnie, gdzieżeś Piotruś?
    nie zapadaj jeszcze w zimowy sen..
    wiewiórko ;)



    a właśnie

    OdpowiedzUsuń