niedziela, 30 września 2012

Jesienne cuda

w jesienny wieczor skrzat za kominem niesie ciasteczka karafke z winem barwnymi liscmi przykrywa stol tutaj czerwony tam liscia pol tu jarzebina kasztan lisc z ziol... slyszy pukanie biegnie do drzwi na progu lkanie Wiosna..? to Ty? Milej jesieni :)
Panowie..i Panie..! za walki w sercu mijanie..

sobota, 29 września 2012

..mijający dzień..

..taki słoneczny
..taki pod skrzydłami
..taki uśmiechnięty jak dziecko
..taki wypełniony prośbą o pokój

..prośbą nieustanną
i podziękowaniem
za walki w sercu
mijanie..


http://www.youtube.com/watch?v=bv6P0snAgeo

piątek, 28 września 2012

jesien

drzewo zycia i drzewo poznania... wiatr porusza galęziami gestem pojednania czerwieni się zielen i plonie z zachwytu w cieniu na murawie w miękkim centrum bytu

środa, 26 września 2012

Bóg Jest!

..wszystko inne bywa..
..bywa nasza niedoskonałość..
..bywa nasza wspaniałość..
..bywa, że wszystko pojmujemy..
..bywa, że wszystko jest zakryte..
..bywa trudność
..bywa łatwość
Mówisz - możliwość Jest..
ona też bywa :)

..dobrze, że jesteś teraz tutaj
..że zwyczajnie jesteś
zwyczajnie się cieszę :)


http://www.youtube.com/watch?v=NkzB5Ys8xCI

wtorek, 25 września 2012

moja maszyna

przez dluzszy czas nie mialam dostepu do pisania nowych postow.. az tu nagle dzis w szarym jesiennym dniu otworzyla sie mozliwosc do ktorej nie mialam dostepu a moze nie dostrzeglam wczesniej ze Jest. Milego wieczoru :)

sobota, 22 września 2012

Dobranoc

..a przed tym
myśli dobrych
dla wszystkich
tak żeby
jawiły się..
ciszą
w dobrym śnie
:)



piątek, 7 września 2012

..wracając do kalifa..

..gdyby młodemu zechciało się przeczytać wiele opasłych tomów o ludzkim życiu..
- mogłoby to wywołać chaos - to ono jest tak skomplikowane i różnorodne? ..jak mam to opanować?
..gdyby w wieku dojrzałym przeczytał kilka książek, napisanych przez ludzi doświadczonych, mądrych..
- mógłby mieć ogólny obraz życia i wybrać dziedziny, które zechce dalej zgłębiać.. dla poddanych..
..gdyby starcowi zechciało się sięgnąć po tylko jedną księgę..
- mogłoby okazać się, że ona wystarczy do pojmowania ludzi i świata

ale

..cóż - czas w swojej przepastności okazał się zbyt krótki.. dla władcy.. poddani mogli sami dowiedzieć się więcej o prawdziwym życiu, niż on.. czekając..

lecz

..gdyby mu się zachciało poznać swój lud, zaobserwować rytm i trud codziennego życia - jego blaski i cienie, jego mozół i wspaniałość, przeżyć razem wiele, zjeść kilka beczek soli, to - kto wie.. może doznał by raju zrozumienia.. nie czekając..

a my

..żyjemy.. wierzymy w co wierzymy, kochamy kogo kochamy, nie lubimy czego nie lubimy, czytamy, co czytamy, karmimy się czym się karmimy, tańczymy z kim tańczymy - zwyczajnie..

http://www.youtube.com/watch?v=hre4o4agHHw&feature=relmfu

..hej! :)






środa, 5 września 2012

..mądrości dla nas - małych i prostych..

..albo, jeśli wolisz - wielkich i wspaniałych ;)


Młody kalif, pomny ojcowskiej wskazówki, że aby dobrze rządzić krajem, trzeba znać życie jego mieszkańców, zwołał wszystkich mędrców, doceniał bowiem rolę nauki, i rozkazał im rozjechać się w różne strony, bacznie wszystko obserwować, a następnie napisać z tego sprawozdanie. 
Mędrcy zabrali się ochoczo do pracy, a gdy po trzydziestu latach powrócili, każdy z nich wiódł po kilka wielbłądów objuczonych mnóstwem ksiąg. Kalif się przeraził: "Kiedyż miałbym to
wszystko przeczytać? Jedźcie jeszcze raz, ale ujmijcie sprawę zwięźlej". 
Po dwudziestu latach powróciło ich tylko paru, reszta bowiem pomarła ze starości, przy czym każdy trzymał przed sobą zaledwie trzy książki. "To już znacznie lepiej - powiedział kalif-ale, widzicie, w moim wieku nawet  tego nie mógłbym przeczytać, jedźcie więc po raz trzeci, ale, na
Allacha, streszczajcie się!" 
Gdy po dziesięciu następnych latach wrócił tylko jeden zgrzybiały mędrzec, trzymający w ręku
tylko jedną cienką książeczkę, kalif, wówczas już umierający, uśmiechnął się blado i rzekł słabnącym głosem: "Niestety - teraz nie będę mógł przeczytać nawet tego krótkiego sprawozdania. Niemniej chciałbym się choć w jednym zdaniu dowiedzieć, co się dzieje z moimi poddanymi. 
Mędrzec zaczerpnął tchu i powiedział: "Twoi poddani rodzą się,  żyją i umierają. ".*

Popatrz, joanno - to tak, jak my.
Przeczytałam nie tak dawno, gdzieś pytanie, czemu ludzie uczą się języków i to nie jednego.. i tak sobie myślę, że dobrze, jeśli robią to, żeby spełnić jakieś swoje marzenia.. ale jeszcze lepiej, jeśli pragną się rozwijać, a najfajniej, kiedy przy tym rozwoju świetnie się bawią i poznają się nawzajem :)

Pięknych, pokojem wypełnionych snów.
Dobranoc :*




*M. Mazur - "Cybernetyka i charakter."