Modlitwa za powodzian – w maju Franek, pon., 24/05/2010 - 23:06 Dziś święto Najświętszej Marii Panny Królowej Polski w naszej parafii (Salezjanie) to także święto Matki Boskiej Wspomożycielki Wiernych. Chciałbym poświęcić modlitwę do Naszej Matki powodzianom – kto chce może mnie wspomóc w Modlitwie:
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się
Panie, nasz Boże, daj nam, sługom swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała + i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, + uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością. Przez Chrystusa Pana naszego. W.: Amen.
Franek
Eme pisze... Pocieszycielko strapionych, módl się za nami Wspomożenie wiernych, módl się za nami Matko Kościoła Świętego i nasza Matko, wypraszaj Bożą i ludzką pomoc, wszystkim potrzebującym. Amen.
Tak pięknej,Istoty! nie widziałem jeszcze i roniąc , łzę z oczu w starym,krzyżu czując dreszcze niestety!,niedotrzymam kroku
miłe westchnienia,jak zapach kwiatów a wszystkie piękne i pełne,pyłków cicho szemrają,Ci stojący z boku obawiając się,zbytków
"petrakwap" 5 lat, 5 miesięcy temu
.........
i chwytałeś wiatr w polu gdzieś na skraju lasu i tańczyłeś nocami nie tracąc już czasu smakowaleś ustami kwiaty i maliny i znikałeś w nicości bezgwiezdnej krainy wiatr ci włosy potargał w wirze nieistnienia i chwytałeś w przelocie czas ulotny cienia i zastygłeś w bezruchu jakbyś przestał życ cicho biło serce nie przestało śnić -j-
"Amerykański jezuita ojciec John A. Hardon S.J. w jednym ze swych artykułów opisuje przypadek rodziny, w której katoliccy rodzice z wielkim poświęceniem wychowywali siedmioro dzieci. Po ludzku patrząc dali z siebie wszystko, a jednak to nie wystarczyło. Dzieci wchodząc w lata dwudzieste swojego życia po kolei porzucały wiarę dzieciństwa.
Popularny jest pogląd, że odejścia od wiary (formalne) czy praktyczne (zanurzenie się w grzechu) osób pochodzących z rodzin katolickich, wynika z jakiegoś błędu wychowawczego, być może ukrytej hipokryzji w zachowaniach rodziców, rygoryzmu itp. Jednak w dzisiejszych czasach proste zrzucanie winy na matkę czy ojca, gdy dzieci spędzają mnóstwo czasu poza domem, i gdy media chcąc niechcąc przejmują rolę wychowawczą, niekoniecznie musi być uprawnione.
Oczywiście rodzice nie mogą czuć się rozgrzeszeni. Muszą zdać sobie sprawę, że wychowanie w dzisiejszych czasach wymaga o wiele więcej wysiłku, niż przed wiekami. Świat ze swoją prymitywną kulturą, mediami, zdeprawowanymi szkolnymi kolegami, oferuje naszym dzieciom atrakcyjne życie bez Boga i dorzuca gratis kompleksowy zestaw patologii (narkotyki, alkohol, pornografia, przestępczość). Pokusa jest na tyle silna, iż młody człowiek bardzo często przegrywa, bo choć niejednokrotnie przekazano mu tzw. “wartości chrześcijańskie”, to nie ukształtowano w nim odpowiednich sprawności moralnych (cnót), dzięki którym mogłyby te wartości wcielać w życie i przeciwstawić się pokusom...."
Sutra serca (Pradżnia Paramita Sutra) W sanskrycie:"Bhagawati pradżnia paramita hridaja sutra". Po tybetańsku:"Ciom den de ma szie rab kji pha ryl tu cin pej njing po'i do".
Tak słyszałem. Razu pewnego Zwycięski przebywał w królewskich włościach (Radżagriha) na szczycie Góry Sępów w otoczeniu wielkiej sangi mnichów i wielkiej sangi bodhisattwów. Zwycięski wszedł wówczas w samadhi, które analizuje wszystkie dharmy, zwane "dogłębny blask". W tym czasie Bodhisattwa-Mahasattwa, szlachetny, pełen mocy Awalokiteśwara, praktykując dogłębne Najwyższe Zrozumienie, postrzegał pięć skandh jako puste w swej naturze.
Wtedy, dzięki inspiracji Buddy, czcigodny Siariputra przemówił do Bodhisattwy-Mahasattwy, szlachetnego, pełnego mocy Awalokiteśwary. "W jaki sposób mają się uczyć te szlachetne kobiety i ci szlachetni mężczyźni, którzy chcą postępować zgodnie z dogłębną praktyką Najwyższego Zrozumienia?" - odezwał się w te słowa.
Bodhisattwa-Mahasattwa, szlachetny, pełen mocy Awalokiteśwara odparł: - "Siariputro, te szlachetne kobiety i ci szlachetni mężczyźni, którzy chcą postępować zgodnie z dogłębną praktyką Najwyższego Zrozumienia, powinni postrzegać w taki oto sposób:
Pięć skandh, widziane w czysty sposób, jest puste w swej naturze. Forma jest pustką; pustka jest formą; forma nie jest różna od pustki. Pustka nie jest różna od formy. W ten sam sposób odczuwanie, postrzeganie, mentalne reakcje i świadomość są także puste. Dlatego, Siariputro, wszystkie zjawiska są pustką, nie mają cech, nie powstają i nie znikają, nie są splamione i nie są wolne od splamień, nie pomniejszają się i nie powiększają. Dlatego Siariputro w pustce nie ma formy, nie ma odczuwania, nie ma postrzegania, nie ma mentalnych reakcji, nie ma świadomości; nie ma oka, ucha, nosa, języka, ciała ani umysłu. Nie ma formy, dźwięku, zapachu, smaku, dotyku ani zjawisk mentalnych. Nie ma zdolności, od widzenia począwszy aż po bycie świadomym zjawisk mentalnych. Nie ma [ogniw] od niewiedzy i ustania niewiedzy aż po starość i śmierć i ustanie starości i śmierci. W ten sam sposób nie ma cierpienia ani przyczyny cierpienia, ani zakończenia cierpienia, ani ścieżki. Nie ma pierwotnej mądrości, nie ma osiągania ani nie-osiągania. Dlatego, Siariputro, ponieważ dla bodhisattwów nie ma osiągania, przebywają oni w Doskonałości Najwyższego Zrozumienia; ponieważ nie ma zaciemnień umysłu, są oni wolni od lęku, wyszli poza fałsz i przekroczyli więzy cierpienia. Wszyscy Buddowie przebywający w trzech czasach dzięki temu Najwyższemu Zrozumieniu osiągają swe nieprzewyższalne, całkowicie doskonałe przebudzenie pełnego stanu Buddy. Dlatego mantra Doskonałości Najwyższego Zrozumienia, mantra wielkiego wglądu, nieprzewyższalna mantra, niezrównana mantra, mantra uśmierzająca wszelkie cierpienie, powinna być znana jako prawda, gdyż nie ma w niej fałszu. Mantra Doskonałości Najwyższego Zrozumienia brzmi:
TEJATA OM GATE GATE PARA GATE PARA SAM GATE BODHI SWA HA
Siariputro, w ten właśnie sposób Bodhisattwa-Mahasattwa powinien uczyć się dogłębnej Doskonałości Najwyższego Zrozumienia".
Po czym Zwycięski wyszedł ze swego samadhi i pochwalił Bodhisattwę-Mahasattwę, szlachetnego, pełnego mocy Awalokiteśwarę, mówiąc: "Dobrze, dobrze! Tak właśnie jest, szlachetny synu! Tak właśnie jest! Właśnie tak, jak to wyjaśniłeś: dogłębna Doskonałość Najwyższego Zrozumienia powinna być praktykowana właśnie tak. Wszyscy Tathagatowie cieszą się z tego."
Po tym, gdy Zwycięski to powiedział, czcigodny Siariputra i Bodhisattwa-Mahasattwa, szlachetny, pełen mocy Awalokiteśwara wraz z całym zgromadzeniem, a także cały świat bogów, ludzi, asurów i gandharwów cieszył się i wychwalał słowa Zwycięskiego.
To kończy tę sutrę mahajany, zwaną "Zwyciężczyni - esencja Najwyższego Zrozumienia".
Historia zna bardzo wiele przykładów kobiet, które zmieniały świat. Mało kto wie, że w Egipcie faraonów kobieta była uważana za równą mężczyźnie w każdej dziedzinie. Kobiety w Egipcie miały prawo do własnych majątków, dzieci dziedziczylły majątek w linii matki, a królowe, siostry i małżonki faraonów czesto współrządzily krajem - koregentki. Kobiety starozytnego Egiptu mogły poślubić kogo chciały, mogły się rozwodzić, mając zapewnione alimenty. Kobiety z wyższych sfer uprawiały politykę, zajmowały się filozofią, sztuką lub zostawały kapłankami Boga. Kobiety wszystkich stanów, od legendarnych królowych przez artystki, kapłanki, kobiety interesu po panie domu pełniły role matek, żon i kochanek.
Odpisując na komentarz Werwy pod moim ostatnim wpisem – napisałem:
„Ta nasza prawdziwa walka musi mieć odniesienie do ducha i właśnie na tej płaszczyźnie duchowej się w istocie toczy. Jeśli dziś zaplączemy się znów w polityczne gierki tracąc wymiar transcendentny, to już po nas. Tylko mocni wiarą możemy rzeczywiście zwyciężać z siłami ciemności. To nie partyjna nawalanka na którą znów czekają platformerskie wilczki lecz mężne stanięcie w prawdzie. Katastrofa Smoleńska zobowiązuje.”
Może te słowa zabrzmiały dla kogoś inaczej niż moje ostatnie, waleczne wpisy. Jednak muszę o tym powiedzieć niejako te wpisy uzupełniając. Jeśli odrzucimy wymiar transcendentny naszej polskiej sytuacji i tego co wynika ze Smoleńskiej Katastrofy, to będzie to dla nas dużo, dużo większa katastrofa…
Trwoga dokoła. To prawda – lecz nie cała. To brutalne obudzenie ze snu może stanie się dla nas wszystkich ratunkiem. Może zapomnieliśmy kim jesteśmy i czym jest Polska. Czym jest nasza wiara? Rozmieniliśmy się na drobne kalkulując, przeliczając, planując. Chociażby prozaiczny rachunek, czy po odjęciu z konta wakacyjnego wyjazdu do Egiptu, starczy nam jeszcze na drugie dziecko…
Syn w podstawówce zaliczający dodatkowe zajęcia z tenisa i dwa języki obce nie ma pojęcia gdzie zginął jego pradziadek. Skąd pochodził i dlaczego nie ma jego grobu.
Kolega w pracy ostrzegany przeze mnie przed skutkami wchłonięcia Polski przez Unię mówił, że dla niego nie ma żadnego znaczenia, czy jego córka będzie mieszkać i studiował w Polsce, czy w Hiszpanii. Nic zresztą dziwnego, skoro cała sowicie opłacana kampania pro unijna odbyła się pod hasłami: „będziesz mógł wyjechać, będziesz mógł pracować na Zachodzie”…
Kiedy tak stalem przy bufecie, zagail mnie jeden facet. Pol chlop, pol robotnik i trzy czwarte nygusa bumelanta. Absolutnie zdeklasowana jednostka. Podciagnal z brzucha kapote i mowi:
- Patrz pan, jaki pas. Ile pan dasz za niego? Oficerski pas panie.
- O to pana lepszy. Bo ja mam tylko podoficerski - mowie, podciagajac kapote i sweter i pokazujac mu swoj pas. Taki sam jak jego.
- Podoficerski to gowno, panie. Oficerski to jest pas. Jak pan przyrzniesz swojej kobicie, to przynajmniej poczuje.
Wzialem go za ramiona, szarpnalem do siebie, nachylilem mu sie do ucha i cichutenko mowie:
- Jak ja bym ja uderzyl, to ja bym sobie potem reke ucial. A jeszcze potem poszedl na tory.
I osunalem go na cala dlugosc rak, patrzac mu w oczy.
- Rozumiesz pan?- mowie.
-Tak, tak- odparl szybko on. Rozumie panie rozumie. Rozumie.
Zdjal ostroznie delikatnie moje rece ze swoich ramion i wycofal sie tylem, odplynal szybko w dymie tym czy tamtym, nie wiem dokladnie. Dymu bylo tyle ze nie rozroznialem juz, jaki dym jaki jest jaki. Zaslony sa ciezkie, grube i dlugie, od wysokosci do samej ziemi, do samych stop sie sciela i jest ich wiele, jedna na druga zachodzi, nie mozna sie z nich wyplatac.
"Moment narodzin jest dla dziecka szokiem. Zamiast półmroku - światło, zamiast ciepła - chłód. Zamiast bicia serca mamy, głośne dźwięki." /Justyna Dąbrowska/
..może to dla nas czas, żeby zacząć czuć całe to piękno, które nam się rodzi i jako nowe życie, cud.. i jako stare ;) znajome, acz nierozpoznane.. Piękno wszystkiego, co nas dotyka.. albo nie smie, albo się boi, albo czeka na nasz znak - piękno człowieka, rosliny, kota, wiewiórki, psa.. piękno otoczenia, takiego jakim jest.. takiego, które choć chce zmiany - to się nie zmienia.. ..obudź się, piękno i zacznij karmić nas swoją magiczną dietą.. ..rodzi się miłosć.. rodzi się dziecko.. czas przyjąć :)
"Żyły sobie kiedyś w pewnym wschodnim kraju dwie piękne siostry. Pierwsza z nich została wydana za króla, druga zaś za pewnego kupca. Jednak z biegiem lat żona króla stawała się coraz bardziej chuda, zmęczona i smutna. Jej siostra, która żyła z kupcem, w pobliżu królewskiego zamku, stawała się z każdym dniem coraz piękniejsza.
Sułtan wezwał kupca do swojego pałacu i zapytał: - Jak ty to robisz? - To bardzo proste. Karmię moją żonę językiem.
Sułtan wydał więc rozkaz, by przyrządzono zaraz mnóstwo języków baranich, wielbłądzich, a także języków kanarków jako dietę-cud dla jego małżonki. Ale nic nie pomogło. Kobieta stawała sie coraz chudsza i wciąż bardziej przygnębiona.
Rozzłoszczony król postanowił dokonać zamiany. Wysłał królową do kupca,a wziął jako żonę jej siostrę.
Jednak żona kupca będąc królową szybko straciła na dworze swoją urodę. Podczas, gdy w tym samym czasie, jej siostra zamieszkała u kupca, już po krótkim czasie odzyskała swe piękno i urok.
Sekret? Każdego dnia kupiec i jego żona rozmawiali ze sobą, opowiadali sobie różne historie i wspólnie śpiewali."
dla mnie modlitwa nie jest łatwa tak jak malutkie dziecko wiem że Tata dużo może nawet jestem pewien ze w jednej chwili może zmienić świat tylko dla mnie i zmieniał tak jak chciałem tylko że ja później swojego wyboru po ludzku się bałem bałem się że nie sprostam zadaniu dostałem taką lekcję z moich wyborów że teraz już tylko proszę daj nam Prawdę i Sprawiedliwość! daj nam oczy uszy proszę pokornym sercem nie proszę dla siebie bo ja (Ty wiesz) wciąż pokonany na tarczy mi już wystarczy!
-Petrus- .........
szepcze Serce w rozterce czy Slonce gorące? na lazurowej łące marzen ja Ciebie Chłopcze hojnie obdarze i poczestuje kwiatkiem bławatkiem, barwnie maluje kropelke rosy z tecza w odbiciu... Gajowy Ogrod wciaz jest przy zyciu! Spytaj wiewiorki albo chomika Czy ciemną noca Slonce zanika?
«J.M.J. Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria-Fatima. Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę. Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim' Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty'. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga. Tuy-3-1-1944».
Was there a Garden or was the Garden a dream? Amid the fleeting light, I have slowed myself and queried, Almost for consolation, if the bygone period Over which this Adam, wretched now, once reigned supreme,
Might not have been just a magical illusion Of that God I dreamed. Already it's imprecise In my memory, the clear Paradise, But I know it exists, in flower and profusion,
Although not for me. My punishment for life Is the stubborn earth with the incestuous strife Of Cains and Abels and their brood; I await no pardon.
Yet, it's much to have loved, to have known true joy, To have had -- if only for just one day -- The experience of touching the living Garden . ..........................................................................
Bylze Ogrod, czy tez byl ogrod senna zjawa? Niemrawy w smetnym swietle siebie zapytalem, prawie jakby szukajac ukojenia, czy czasy dawne, ktory dzisiejszy nedzasz Adam byl niegdys wladca, nie sa jedynie czarnoksieskim falszerstwem tego Boga ktorego snilem. Juz nieklarownie w mojej pamieci jawi sie raj klarowny, lecz ja wiem, ze on jest, ze jest i trwa wiecznie, chociaz nie dla mnie. Nieustepliwy ziemski grunt jest moja kara jak i kazirodczy boj Kainow, Ablow i pokolen nastepnych. A jednak to duzo, ze sie kochalo, bylo szczesliwym, ze sie zywego ogrodu dotykalo, chocby przez jeden tylko dzien, nie wiecej.
..lubię Cię.. a kwiat z wysokości swej też ..lubi Cię..
bez tego lubienia nie byłoby nas tutaj
wcale
w rozpadzie też nie
a popatrz
Jesteś-My :))
-Isia-
mozesz zmienic miejsce cieni na poslanie z zorz
mozesz chwycic w obie rece czas w glebinie morz
mozesz jednym malym gestem... zgasic plomien !
Jestes? Jestem!
*********
ufaj sercu i jego się słuchaj! płomień niech się pali jednak płomień Ducha zamknij oczy i tylko bardzo Cię proszę słuchaj jak drga co drga? słuchaj dzieweczko! słuchaj!
-Petrus-
*********
slodkiej tajemnicy.. nie zdradz mi w winnincy.. -j-
*********
słodką tajemnicę w moim poznaniu już zdradziłem zanim poznałaś winnicę! choć nie ja siałem bo co ja mogę wciąż we mgle wypatruję drogę wciąż pcham się do nieba osioł uparty i znów ja Tantal spychany w doły przez czarty ręce przed Bogiem bezradnie złożone bo co ja mogę? co ja mogę? POKAZAŁEŚ mi drogę! i ukryłeś się! fakt! mam laskę na obolałą jedną lub drugą nogę ale nie widzę szczytu nie widzę! jaką mam mieć pewność że! odnalazłem właściwą drogę?
mi to kiedyś starsze panie mówiły że mnie wezmą z butami do nieba. Ja to choćby i już, nawet i bez butów, byle mnie tam zechcieli. Nawet mi znajomości na "Bramie" nie pomogły, wylali mnie na zbity pysk, i kazali wracać z powrotem :(. A niby po co, nic tu już do roboty nie mam :(
joanna:
A niby po co..? he,he..Serce! fiolki masz w rekawie bose stopy w trawie i czasami chowasz wiatr za plecami... ..i kwiatow smiech.. eeech..
W krolestwie mitologii duza role odgrywa podswiadomosc. Majestat w tej cichej formie, jest jakby ukryty. Pojawia sie w ludzkiej swiadomosci, gdy czlowiek w nadmiarze docierajacych do niego bodzcow szuka jakiegos sensu. Niby informacji jest az za duzo, a mimo to pojawia sie poczucie niewystarczalnosci. I archetypy, symbole i mity pomagaja "strescic obraz swiata", dzieki czemu staje sie on bardziej zrozumialy.
poczytaj to http://skocz.pl/dbvvk będą się to jeszcze tacy piękni ludzie rodzili?
joanna :
będą się to jeszcze tacy...?
Beda ! ... to Polacy !
;)))
Isia :
będą się rodzić ] święcić i odchodzić ludzie.. nie do uwierzenia.. Polacy, Niemcy, Rosjanie, Kongijczycy i Zambianie (?) Czesi, Grecy i Słowianie Rzymianie i Mołdawianie Asyryjczycy i Ormianie Żydzi, Romowie, Atlanci.. Wszyscy z jednej Matki.. wszyscy, co czas po nich drepcze wszyscy po nową naukę, po swoją własną rekolekcję..
zobacz jeszcze piekło z drugiej strony świata http://skocz.pl/dbvuu European Union już leci na pysk!. Zdechną najsłabsi, a POtem po kolei, ich szanse na zmartwychwstanie są nikłe. Ten świat musi umrzeć, wybrał śmierć z własnej nie przymuszonej woli. My żyć będziemy jednak nie na tej ziemi!. Pamiętaj Jezus Pan obiecał śwp.Siostrze Faustynie (Marii Kowalskiej) za bezgraniczny akt woli, że gotów jest stworzyć nowy świat tylko dla niej jednej. Coś niesamowitego!, ale to jest PRAWDĄ!. On może jest Mistrzem, moja wiedza elektronika pada na pysk, Mistrz który z energii (wszelkiego rodzaju, ulepił cały wszechświat i na końcu człowieka płci obojga), czy miałby problem żeby stworzyć nowy świat extra dla nas???
pokażę Wam jak wygląda piekło, pozornie trzymające się (ponoć polskiego) Prawa! http://skocz.pl/dbvut trucizna lichwiarzy, którzy zamienili ciężką (nie raz) pracę człowieka, na nic nie wart kawałek papieru, lub metalu z znakiem Godłem! (a jakże :p) kraju w którym się urodził!. W kraju bez Boga! , w którym nigdy nie będzie wolnym!. Wszak to nie Bóg wymyślił pieniądze, nawet nie miał ich w swoim planie.
Niech będą przeklęci na wieki talmudyczni lichwiarze!!!
gęsim piórem kreślisz ludzkie dzieje zapomniałeś w pośpiechu, Aniele o grzechu i ciele... słów jest tak wiele lecz jedno kwitnące ukryte na majowej łące w kolorze maków odbite echem w sercach rodaków Warszawa... Gdansk... Smolensk... Kraków...