Här är allt så nära... Tutaj wszystko jest tak blisko Jag stannar här ett tag...Zostane tutaj na chwile Tar det jag kan bära...Biore to co moge udzwignac och det som är idag...I to co jest dzisiaj
Jag vill bara andas...Chce tylko oddychac se färgerna igen...Znow dostrzec kolory Sol och regn som blandas...Slonce i deszcz zmieszane med ro i skymningen...Ze spokojem o zmierzchu
Jag har orden och följer dem...Ja mam slowa i wypelniam je Till min plats på jorden...To moje miejsce na ziemi Jag tror jag kommit hem...Wierze ze wracam do domu
Här skall dimman lätta...Tu mgla sie rozplywa Och ljuset bryta in...I swiatlo sie wkrada Lägga sig till rätta...Uklada sie prawidlowo på platsen som är min...Na miejscu ktore jest moje
Jag har orden och följer dem...Ja mam slowa i wypelniam je Till min plats på jorden...W moim miejscu na ziemi Jag tror jag kommit hem...Wierze ze wracam do domu
Får jag orden och jag följer dem...Otrzymam slowa i ide za nimi Till min plats på jorden...Do mojego miejsca na ziemi Jag tror jag kommit hem..Wierze ze wracam do domu
Hör du orden och du följer dem... Slyszysz slowa i przestrzegaj je Till din plats på jorden...W Twoim miejscu na ziemi Då har du kommit hem..Wtedy trafiles do domu
nie zadawaj trudnych pytan mała nie ubieraj tej sukienki nie patrz w jego oczu błękit nie czesz włosow tak starannie nie bierz płaszcza zbyt upalnie nie objadaj się wiśniami i nie częstuj marzeniami nie zaciskaj mocno dłoni nie marszcz brwi wez włos ze skroni słonce wschodzi zdrowiu szkodzi drżysz juz cała nie zadawaj trudnych pytan mała
Jedzie auto coraz prędzej co za pęd, co za pęd. Żółte światło, pas na jezdni teraz skręt, teraz skręt. Bardzo trudno być kierowcą, lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być. Szara jezdnia, na tej jezdni aut jest sto, aut jest sto. Zmiana świateł, tu czerwone a więc stop, a więc stop. Bardzo trudno być kierowcą, lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być. Trudne światła, różne znaki trzeba znać, trzeba znać. Muszę wiedzieć kiedy jechać, kiedy stać, kiedy stać. Bardzo trudno być kierowcą lecz ja mówię wszystkim chłopcom że kierowcą, że kierowcą muszę kiedyś być.
Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan. Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto
"...niech na całym świecie wojna
byle polska wieś zaciszna
byle polska wieś spokojna..."
a ja tak po swojemu
polskiej wsi zacisznej
urodnej w swej krasie
człowieczo-przyrodniczej
całemu światu życzę
ubogiemu w prostotę światu
tego bogactwa
serdecznie życzę
joanna pisze... ksiezycowi oczu brak.. cos nie tak?
Isia pisze... ..to po co okna?
joanna pisze... do przegladania.. mozna rowniez przez nie wyjrzec :))) .. ale najpierw trzeba otworzyc
Isia pisze... myślę, że księżyc ma tak szeroko otwarte oczy na swoje własne odbicie ;) że nie potrzeba mu źrenic (może) i ma tak szeroko zamknięte źrenice na oczy które za szybami że przepraszam
za siebie jeśli się utożsamiam z księżycem
jeśli..
joanna pisze... jutro pomysle jak to zrobic bez kluczyka.
yuhma, wt., 15/02/2011 - 14:29 Pozwolę sobie zacytować samego siebie :-)
Więc pojedynczo, ale wszyscy społem, idźmy osobno do wspólnego celu; tanecznym krokiem lub z ciężkim mozołem idźmy samotnie, ale – bardzo wielu. Tak krok po kroku spotkamy się może. To – daj nam, Boże!
Kto fajerwerków pragnie, niech odpala, a inny niechaj lemingów nawraca, trzeci niech przeszłość, tradycję ocala, a czwarty wiarę i godność przywraca. Każdy z nich serca zbudzi i przeorze - dla Polski, Boże!
niedostrzeganie, podglądanie,
w życiu jak na linie balansowanie
przebacz ślepotę sercu głupiemu wędrownemu
racz wymodlić ten jeden prawdziwy cud *****
a wszystko będzie dobrze :)))))
Szarlotka z sosem waniliowym Dla wybrednych bez sosu Dla odchudzajacych się Pusty talerzyk z serwetką Dla wytarcia złaknionych ust Zainteresowanych Zapraszam do stolika Nie zainteresowanym rozsyłam Usmiech darmowy Bezkomercyjny Wyrob domowy
otwarte bramy wolnosci wolny kiedys juz byl slowa ciaza kamienne milczenie zmienia je w pyl zamkniety w pulapce zdarzen cieple maluje sny zywy wciaz Jest wsrod setek marzen... pedzel jest tu barwy i... Ty
..o kurcze balans, my teraz częściej oddychmy rozchylonymi łapaniem powietrza ustami..
a może mi się tak tylko wydaje? hę?
..my coraz mniej o swoich współ-odczuwaniach rozmawiamy.. świadomie odkładamy rozmowy o własnych stanach żeby nie daj Boże nie wydało się że jesteśmy tak sobie bliscy że wszyscy czujemy podobnie lub wszyscy czujemy to samo że każdy z nas czuje przekraczanie wszelkich norm.. normalnością zwanych.. a każdy chce "zachować twarz" nie dać się ponieść fali..
..to ja z Tobą joaś.. pójdziemy popływać zapoznać się z falami?
........................... Isiu, ..Wchodz pierwsza! i nie strac gruntu pod stopami :))
Żyjąc w natchnieniu tym wstrząsającym, że żywi jesteśmy, Santa Polonia, i wiemy, co nas czeka; żyjąc w natchnieniu tym nieustającym jak bicie serca, krążenie krwi czy łapanie ustami powietrza, zwyczajna jakaś czynność nabierała niezwyczajnych barw, przestawała być zwyczajna, nabierała takiej wagi, blasku i splendoru, tak straszliwej radości i smutku, że oddawałem się tej czynności bez reszty. Absolutnie. Jakby wieczyście. Na zawsze.
Przemalował błękit nieba w buro-szary trącił w ciszy struny uczuć jak gitary błyszczał w słoncu tetnił życiem w karty grał o los róży lasu myszy... i pozostał tam gdzie stał
joanna pisze... .. ha! Nie bez przyczyny Historia nas nie dotyczy bo my w spodnicach tanczymy! ;) Dobrej nocy ...mysz! Pomocy!
Isia pisze... ...coś się stało, joaś?
joanna pisze... ucze sie nie bac niektorych sytuacji szarego dnia skrzydla rozposcieram nauki pobieram...
Milego wieczoru :)
Isia pisze... wzajemnie :)
Isia pisze... ..mysz? cóż.. przecież wiem że nie boisz się kobiecym strachem! zapomniałaś? masz miecz.. ..mysz ze strachu wyciągnęła nóżki cóż..rozum krótki podobnie jak u kurki.. sokoły poza wzrokiem doskonałym mają bystre serca podobnie, jak gołębie! i orły.. i dla temu mościpanie doskonale wychodzi im latanie :D
..a to dla wyśmiewaczy skrzydeł i słów niemodnych -> ;b ja tam nie byłabym pewna kontra-bas-ów ;) (z podziękowaniem i za przeproszeniem :))) dobranoc moc-i-um panie ;) p.s. to było nawiązanie trochę sercem trochę żartem do słów, znaków i wydarzeń poza dzisiejszym dniem już do jutra miłego :) pa, pa
szara ulica i ludzie szarzy oczy żebraka z błyskiem na twarzy za biurkiem damy z młodości echem małym dekoldem i cichym wzdechem :) ciepło bezpiecznie usmiech koniecznie.. takie pejzaże za oknem mgła kto widok wybrał.. przecież nie ja!