drzewo zycia
i drzewo poznania...
wiatr porusza galęziami
gestem pojednania
czerwieni się zielen
i plonie z zachwytu
w cieniu na murawie
w miękkim centrum
bytu
"Późnym popołudniem dzieci bawią się na podwórzu. Chaimek przypatruje się uważnie umorusanej buzi Abramka i powiada: - Załóżmy się, że zgadnę, co dzisiaj jadłeś na obiad... - No co? - Zupę pomidorową. - Nieprawda! Zupę pomidorową jadłem wczoraj!"
..niech ten dowcip wynagrodzi tej jesieni ;)
Piękno i pewna melancholia jesienna zawarła się w muzyce. Obraz też dający wiele do myślenia, lecz mało naturalny. Wytwór rąk naszych nie przyćmi dzieła stworzenia, na szczęście. Jeśli człowiek chce stracić Boga, zabija to, co naturalne. Może czas zmienić jadłospis? ..lecz roślina też żyje.. Hm..
"Późnym popołudniem dzieci bawią się na podwórzu. Chaimek przypatruje się uważnie umorusanej buzi Abramka i powiada:
OdpowiedzUsuń- Załóżmy się, że zgadnę, co dzisiaj jadłeś na obiad...
- No co?
- Zupę pomidorową.
- Nieprawda! Zupę pomidorową jadłem wczoraj!"
..niech ten dowcip wynagrodzi tej jesieni ;)
Piękno i pewna melancholia jesienna zawarła się w muzyce. Obraz też dający wiele do myślenia, lecz mało naturalny. Wytwór rąk naszych nie przyćmi dzieła stworzenia, na szczęście. Jeśli człowiek chce stracić Boga, zabija to, co naturalne. Może czas zmienić jadłospis? ..lecz roślina też żyje.. Hm..
Dobrego wieczoru :)