czwartek, 10 grudnia 2009

p.k pisze...
zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego,że wiesz że śpisz i to jest sen bez obrazów,nic nie słychać,ale jest przytulnie i wcale nie masz ochoty się budzić.Nic nie boli,czasem unosisz się w powietrzu (wystarczy podskoczyć :)).A tu trach budzisz się,widzisz otoczenie,bliskie osoby - jakieś dziwne sytuacje,ale czujesz ból (jak w realu) słyszysz głosy (nie tylko dochodzące z domu) i znów trach i teraz dopiero obudziłaś się na prawdę.Z czasem okazuje się że to co widziałaś w drugiej fazie snu okazuje się prawdą.Osoby zachowują się tak jak w tym śnie,zdarzają się te same sytuacje.Czasem bywałem w miejścowosciach (w których nigdy nie byłem,widziałem twarze).Za jakiś czas przejazdem rozpoznawałem domy,place i twarze ludzi które mi się sniły.Ten drugi sen jest tak realny (czuje się nawet smak potraw) jakby to działo się wszytko na jawie.

12 komentarzy:

  1. normalnie zostałem bez obiadu.Wszystko przygotowałem jak trza,poszedłem się zdrzemnąć - a tu puste gary zostały.Znajdę se jaką knajpę i tam się zainstaluję :(

    OdpowiedzUsuń
  2. a czy tam tez tak dobrze gotuja?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. heh Ty byś tego co ja upitrasiłem nie jadła (młodszych braci nie jadasz).Ja trochę dziudałem w trakcie gotowania - jak było ok odstawiłem,i poszedłem sobie chrapnąć trochę - minęło kilka godz,patrzę a tu gary puste :(.Jak mi jeszcze raz milusińscy tak zrobią,zostawię ich i pójdę gdzieś (gitarę z sobą wezmę) do jakiejś knajpy i tam się zaloguję!
    ot co!

    OdpowiedzUsuń
  4. .. zdarzyło mi się niedawno względnie, Piotr K. jakiś czas temu (wtedy nie wiedziałam, że jest Piotrem ;)) powiedział, że gdyby nie zdarzyło się w jego życiu coś przykrego, prawdopodobnie by mnie nigdy nie spotkał i... że to byłoby szkoda :)
    Więc spotykamy się na uśmiech i na jedność serc, które od siebie nijak nie zależą i do siebie nie należa.. po prostu są.. za uśmiech i zrozumienie wzajemnie sobie potrzebne..
    .. czasami obok jest piękniejsze :)
    Miłych snów :*

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak ale wtedy będzie nas tylko troje,na trzech stopniach do nieba nie dojdziesz!.To właśnie po tych stopniach,po tych dłoniach pod Twoimi stopami się wspinasz - łapiesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak mi się wydaje :) i jestem wdzięczna za te dłonie..
    tutaj tylko troje? a mi się zdawało, że może nie 8, nie 46000, ale trochę więcej niż nasze.. par oczu.. dziękuję więc za cztery dłonie ;).. a może dwie? :**

    OdpowiedzUsuń
  7. a jakby coś, to dołączam swoje i czas już iść tam, gdzie nas może być więcej ;) troszkę się obawiam, bom niedojrzała.. ale spróbuję :))

    OdpowiedzUsuń
  8. czego się boisz?,siebie?.W realu kto Ci "podskoczy"? Joanna,ja,ktoś z netu?
    ja tam nie chcę się chwalić (oprócz nóg)
    mam łapy ze stali!
    a te Cię podniosą bo mogę
    ponad moją głowę!
    ps.jeszcze się boisz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ..jeszcze odrobinkę..
    udaję twardziela, udaję wesołość..
    wiesz, taka maska :(
    na prawdę cieszę się, że jesteś..
    a ten strach to ponoć normalne
    tylko już zaczyna mi
    brakować cierpliwości
    do siebie samej

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie się boisz?,dlaczego?
    nic nie rozumiesz,nie ja jestem prorokiem,nauczycielem czy jakimś innym guru!.Ja jestem tylko spróchniałym drogowskazem! = jasne!!

    OdpowiedzUsuń
  11. jak Słońce,
    tak! Słońce..
    szkoda, że Ciebie nie było
    na agape..
    słono od łez
    gdy nie ma Ciebie blisko
    ale.. coraz jaśniej
    od marzeń..
    jak to Eme pisała??
    "żeby coś się zdarzyło
    by się mogło wydarzyć
    i zdarzyła się miłość
    trzeba marzyć!"

    a ja sobie Ciebie wymyśliłam
    z drobnymi korektami ;* (sorki)
    a we mnie zabiło mocniej serce,
    kiedy w nie się wpatrzyłeś
    a może to Ty mnie sobie
    wtedy wymyśliłeś...

    teraz ważny jest ten czas
    dla wszystkich nas
    teraz ważna jest miłość

    taka zwykła, prosta i mała
    i jeszcze niepojęta
    i taka zwariowana jak Ty i ja
    jak My
    na Szczęście!

    OdpowiedzUsuń