sobota, 20 lutego 2010

Paulo Coelho

Mewa lecac nad plaza spostrzegla mysz. Sfrunela z nieba w dol i zapytala:
"- Gdzie masz swoje skrzydla?"

Kazde zwierze mowi swoim wlasnym jezykiem, dlatego mysz nie zrozumiala pytania. Gapila sie na zwierze przed soba z dziwnymi przedmiotami przyczepionymi z boku jej ciala.

Pewnie jest chora , pomyslala mysz.

Mewa spostrzegla, ze mysz patrzy na jej skrzydla i pomyslala:

Biedne malenstwo. Musialo zostac zaatakowane przez smoka, ktory przyprawil ja o gluchote i ukradl skrzydla.

Mewie zal bylo myszy, chwycila ja delikatnie w dziob i pofrunela z nia na wycieczke wysoko do nieba. To moze sprawi, ze nie bedzie odczuwac straty przez jakis czas, myslala mewa kiedy frunely. Pozniej ostroznie posadzila mysz na ziemi.

Przez kilka miesiecy mysz byla bardzo smutna; mogla przezyc wysokosci i zobaczyc szeroki i otwarty swiat. Wkrotce jednak przyzwyczajala sie coraz bardziej do mysli, ze jest znow tylko mysza. W koncu myslala , ze ten cud, ktory ja spotkal i mogla go przezyc, byl tylko snem.

1 komentarz: