niedziela, 16 maja 2010

..dziękuję joanno :*




"Żyły sobie kiedyś w pewnym wschodnim kraju dwie piękne siostry. Pierwsza z nich została wydana za króla, druga zaś za pewnego kupca. Jednak z biegiem lat żona króla stawała się coraz bardziej chuda, zmęczona i smutna.
Jej siostra, która żyła z kupcem, w pobliżu królewskiego zamku, stawała się z każdym dniem coraz piękniejsza.

Sułtan wezwał kupca do swojego pałacu i zapytał:
- Jak ty to robisz?
- To bardzo proste. Karmię moją żonę językiem.

Sułtan wydał więc rozkaz, by przyrządzono zaraz mnóstwo języków baranich, wielbłądzich, a także języków kanarków jako dietę-cud dla jego małżonki. Ale nic nie pomogło. Kobieta stawała sie coraz chudsza i wciąż bardziej przygnębiona.

Rozzłoszczony król postanowił dokonać zamiany. Wysłał królową do kupca,a wziął jako żonę jej siostrę.

Jednak żona kupca będąc królową szybko straciła na dworze swoją urodę. Podczas, gdy w tym samym czasie, jej siostra zamieszkała u kupca, już po krótkim czasie odzyskała swe piękno i urok.

Sekret? Każdego dnia kupiec i jego żona rozmawiali ze sobą, opowiadali sobie różne historie i wspólnie śpiewali."

Bruno Ferrero " Czy jest tam ktoś?"

5 komentarzy:

  1. gdzies sie schowal
    w kwiatach
    i trawie
    widze Go prawie

    OdpowiedzUsuń
  2. Morał z tej bajki więc taki,
    że obiad może być bylejaki :)
    lecz na kolację - konieczna szczera rozmowa
    by nikt urazy do drugiego dnia - nie chował.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak na to wpadłaś Eme?
    śladami św.Pawła wędrując?
    taaak, niech wszelkie urazy
    zostaną wypowiedziane
    ale i zapomniane za dnia
    dopóki słońce świeci..
    by nocą odpocząć miło
    tak jak u mnie
    nocą przeszłą było :)

    Joaś - ja też go widzę :)
    bardzo całkiem wyraźnie..
    kiedy przeglądam w myślach
    trzy wspólne fotografie..
    ta pierwsza jest mi najbliższa :)
    druga - wspólny początek uraz
    trzecia - wspólny smutek..

    tak podobni czuciem my :)
    ludzie
    tak bardzo przekorni
    jak bardzo się
    kochamy
    dosłowni i..
    niewypowiedziani..

    porozmawiamy
    bez komórek i kumpli-kompów
    na polu

    pójdziemy na ten spacer
    boso, w zielone, ciepłe łąki
    dwóch popaprańców?
    nieeeee
    ja widzę dwa gołąbki :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze wam życzę spotkania
    na łące, boso o rosie
    bądź w błękitnych przestworzach
    niczym gołąbki białe
    cichutnie, nierozgadane...

    OdpowiedzUsuń