..w Sztokholmie :)
..to był intensywny dzień
prelekcja goniła prelekcję
czas kręcił się wokół tematu
"Nałogi - prawda czy mit"..
Ktoś mówił, broniąc swego zdania pokazem slajdów o zgubnym wpływie alkoholu, tytoniu i narkotyków na życie jednostki. Zdjęcia "choroby" w różnych stadiach były czasami przerażające.
Następna osoba ukazała coś wręcz przeciwnego - nie działanie "choroby" w przypadku odczuwania przyjemności płynącej z faktu zażywania nikotyny, narkotyków lub alkoholu w rozsądnych ilościach i nie przyjmowania do siebie obiegowych opinii na temat nałogu. W przypadku ludzi wychowanych w tradycji codziennego palenia fajki i świadomości jej dobroczynnego wpływu na umysł zdarzali się geniusze.
Pewien fizyk przedstawił działanie wyobraźni na pole świadomości i wpływ tego pola na całe życie, składające się z poszczególnych wydarzeń i tzw przypadków.
Pewien światły pastor opowiadał o działaniu wiary na wszystko, co nas otacza i co jest możliwe, dzięki głębokiej wierze do zrealizowania w życiu każdego. Wiara rodzi się, według słów pastora z modlitwy, prośby skierowanej do Stwórcy, wołania serca o wysłuchanie. Wtedy wszystko, o co prosimy w duchu miłości do ludzi i swiata staje się rzeczywistością.
Wielki wpływ na mnie wywarła prelekcja fizyka i pastora, mniejszy osób wykazujących tylko za i tylko przeciw swoim osobistym racjom, bez odwołania się do kosmologii i wiary.
Ktoś jeszcze mówił o różnych tendencjach i wpływach oddziaływania na wyobraźnię każdego człowieka Pism Świętych (Tora, Ewangelia, Koran, Tipitaka, Upaniszady, Sutry, Daodejing, Awesta, Adi Granth)i współczesnych licznych przekazów, takich jak Księga Wiedzy, filozofia Wingmakers. To była świetna prelekcja, obejmująca bez uprzedzeń prawie wszystkie nurty duchowe, docierające do naszego świata i wywierające wpływ na świat, który nas otacza. Przypomniało mi to postać naszego błogosławionego Jana Pawła II i jego nawoływanie do otwarcia serc, do otwarcia Drzwi Chrystusowi, o nie lękaniu się własnych przekonanń, o czym podczas tego sympozjum było bardzo dużo mówione.
W kuluarach, w czasie przerw rozmawialiśmy o niepokojących wydarzeniach związanych z parciem do dominacji, władzy, udowadniania racji każdego z osobna, narodu, państwa, religii... podczas gdy jest nagląca (jak czas ;)) potrzeba budowy nowych relacji, nowej drogi, drogi dla wszystkich, pozwalającej dostrzec różnorodność i piękno tego, co nas otacza, szanując każdego indywidualne przekonania.
Podobało się moim kolegom, kiedy usłyszeli jaki związek, według mnie jest idealny - małżeństwo, połączone z partnerstwem :) bez wtrącania się w sprawy, których się nie rozumie, a które dotyczą mężusia,żonki... bez wiercenia dziury w brzuchu dla swoich racji... z lekką, żartobliwą rozmową na codzień i wspólnym podejmowaniem decyzji, dotyczących naszego "razem", z troską o dobro wszystkich, tworzących rzeczywistość.. z rozmową o tym, co się dzieje w Tobie, we mnie, nie tylko "od święta"..
Mówili - szczególnie jeden, że to niemożliwe. Cóż kolego, powiem Ci to, co powtarzam od lat Joannie - dla cząstki Dobrego Boga, która jest w nas (jeśli Jest!) nie ma nic niemożliwego! Dla Boga, który nas stworzył, tym bardziej :))
Chrystus mieszka w każdym człowieku i ma piękne imię :)
Kto zgadnie?
Nagroda gwarantowana :)..z Vatem lub bez (jak chcesz) ;) ..z quizem lub nie :)
..ach, była też mowa o spiskowych teoriach.. ale to nie moja bajka :)
..było też o tym, że mało we mnie skromności, ale to też nie tak :)
..póki co, tak jak każdy - jestem jaka jestem, nie dążąc do niczego nadzwyczajnego, ulegając słabościom i żałując, śmiejąc się i płacząc, napominając i okazując szacunek tym, którzy napominają.. buntując się i pokorniejąc..
To już koniec relacji z sympozjum.. Joaś, dziękuję Ci za to, że mnie przyjęłaś serdecznie..
taaaak, te bzy kwitną bez przerwy :)) ..po maju, po Szwecji i innych lądach, w sercach rozkwitją..
Znów przyjdzie maj..
..oczywiście bez prl ;))
Krajobraz po bitwie - I
13 godzin temu
..w Sztokholmie :)
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czekalam z herbata
;(
..przepraszam, lecz
OdpowiedzUsuńnie czułam się zaproszona
na nią..
..tyle herbat jeszcze
do wypicia..
..niechaj na nie
wystarczy nam
życia :)
sama swiadomosc ze wiatr sztockholmski bawil sie Twoimi wlosami.. wystarczy.
OdpowiedzUsuńTym razem.. !