"Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie, i bolesne życie,
wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy"
Księga Hioba, 14,1
Minęło parę lat.
Oni wychodzą z kina nieustannie,
jakby tam właśnie mieli gniazdo.
To fenomenalne,
że ludziom ciągle jeszcze chce się oglądać
cudze fantazje o tym jak było. jak mogło być,
jak może czasem jest.
Choć starzeją się filmy, taśmy, gusta,
zmieniają się nazwy kin, wymiary gwiazd.
choć
umierają reżyserzy,
rdzewieją saksofony,
i brzydną kobiety,
oni stale mają
dwadzieścia lat,
pragnienie, by zbudować dom,
zdusić samotność wianuszkiem dzieci,
zaznać słodkiego smaku nieszczęścia.
Fantastycznie jest być człowiekiem
Lublin, 10 listopada 1997 r., 15 grudnia 1998 r.
-ks. Jerzy Szymik-
..zaznać normalności..
OdpowiedzUsuńwyłączyć postrzegnie świata
z poziomu odbioru..
Wyjść z kina..
i spytać
ten obraz, dźwięk
to współgra z Tobą i ze mną
czy nie..
Przeczytać wiersz..
i spytać
ta myśl jest może
jakoś tak Twoja i moja
czy nie..
Zobaczyć namalowane myśli..
i ujrzeć
swoje własne i Twoje serce
w tym obrazie
czy nie..
Czujesz?
Wierzysz?
Wiesz?
..ja często tak !! :)
choć już nie zawsze ;)
wszystko na raz..
to ten czarodziej-czas
jeszcze próbuje
swojego wpływu..
..już tak mało ma
na szczęście do gadania..
Dobranoc :*
Tekst:Agnieszka Osiecka
OdpowiedzUsuńNa całych jeziorach ty,
o wszystkich dnia porach ty.
W marchewce i w naci ty,
od Mazur do Francji ty.
Na co dzień,
od święta ty.
I w leśnych zwierzętach ty.
I w ziołach, i w grzybach
nadzieja, że to chyba ty.
We wróżbach i w kartach ty.
Na serio i w żartach ty.
W sezonie i potem,
przed ptaków odlotem,
na wielka tęsknotę ty,
zawsze ty.
A w kącie kto stoi ? Ja.
Kto się niepokoi ? Ja.
W kuchennym lufciku ja.
W paskudnym wierszyku ja.
A rozum kto traci ? Ja.
Kto łzą się bławaci ? Ja.
I kto czeka z pieczenią mazurską jesienią ? Ja.
Zielono od marzeń mych.
Na kładce i w barze, my.
Do pary, nie w parze,
bezsenni żeglarze.
Na całych jeziorach my,
jednak my.