i chcesz mnie pocieszyć.
Pociechą jest jednak modlitwa wprost,
a słyszę w odpowiedzi głosy żalu,
pewnie dziadkowie i babcie płaczą nad nami.
A może coś się musi wypełnic?.
Fakt szczerze się przyznaję
że była ze mnie cholera
(bywają gorsze i też są kochane),
a moze to czysciec,
pytając co jest grane,
czekam na złoty usmiech,
tylko tyle (a tak wiele!)
nadziei poranek :)
czego i Wam życzę
ps. A Ty A-Duś już!
1 maj 2009 22:54
1 maj 2009 22:54
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz