środa, 28 stycznia 2009

Kahlil Gibran



Kobieta z dzieckiem na rekach poprosila:”
- Opowiedz nam o dzieciach.”

I on powiedzial:
-Wasze dzieci nie sa waszymi dziecmi.
To sa synowie i corki tesknoty Zycia za soba samym.
One przychodza przez was ale nie od was.
I chociaz one mieszkaja z wami, nie naleza jednak do was.

Mozecie im dac wasza milosc, ale nie wasze mysli, bo one maja wlasne mysli.
Mozecie obserwowac ich ciala lecz nie ich dusze.
Bo ich dusze znajduja sie w domu jutrzejszego dnia
Gdzie nie macie dostepu, nawet w waszych snach.
Daz by byc podobnym do nich, ale nie probuj upadabniac ich do siebie.
Poniewaz zycie nie wraca spowrotem i nie zatrzymuje sie przy tym dniu co minal.
Wy jestescie lukiem z ktorego wasze dzieci sa wypuszczane jak zyjace strzaly.
Lukmistrz widzi cel na sciezce nieskonczonosci i
wygina was swoja moca, zeby jego strzaly dotarly szybko i daleko.
Pozwolcie wam z radoscia pozwolic sie giac przez reke lukmistrza.
Bo podobnie jak on kocha strzale co leci
Kocha rowniez ten luk co jest mocny.

2 komentarze:

  1. ten z lewej strony to będzie.....
    słodki kłopot :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. tez tak mysle.. kogos mi przypomina, bo to nie moje.

    OdpowiedzUsuń