...Polozylem sie wieczorem i obudzilem sie rano.
Przeciez to jest jedno z najpiekniejszych zdan swiata.
To jest olsniewajace, to jest snop swiatla w same oczy, w same usta.
Jak moglem przedtem tego nie zauwazyc?
Ile razy wypowiedzialem to zwyczajne proste zdanie,
nie zdajac sobie sprawy, nie widzac slepy ,
ze to jest przeciez cud, opisanie cudu.
Slepy jest ciagle, ciagle slepy.
Wydaje mi sie, ze mam tysiace oczu,
ale ile z tego jest zamknietych
i czeka na radosne migotliwe zachwytliwe otwarcie lub,
Boze moj, na otwarcie ponure, przerazajace,
czernia oslepiajace, bolem zabijajace.
Wydaje mi sie, ze widze wszystko,
cala nedze i cala wielkosc, a nie widze czesto,
ze depcze po cudach moimi gumowcami.
Milowymi gumowcami, ale po cudach depcze.
To jest przykre, straszliwie.
Smutne straszliwie to jest.
I wstyd mi. Ale ja sie poprawie....
Mnie też wstyd
OdpowiedzUsuńi też chcę się poprawić.
Boże dodaj siły,
daj oczy widzące,
serce kochające,
ręce czyniące dobro,
i usta modlące.