Mży prążkami przedmrok siny,
Ty po skwerku dookoła
Krążysz smutny od godziny.
Chodzisz cieniem i niesobą,
Urzeczony przykrą ciszą.
O, nadziejo! o, żałobo!
Na gałęziach wróble wiszą.
Kwilą szybko, gorączkowo,
Recytują jak najęte
Swoje ptasie to i owo,
Jakieś wieści niepojęte.
O czym? O tym: żeś tak ciekaw
Baśni wiecznej, wróblej waśni,
Że tak krążysz, że tak czekasz...
Na co? Na to. Wiesz już? Właśnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz