czwartek, 20 sierpnia 2009

Między nadzieją a beznadzieją

FreeYourMind, czw., 20/08/2009 - 09:00
Powiadają, że im dalej w las, tym więcej grzybów, lecz w przypadku polskich dziejów - im dłużej żyjemy, tym mniej wiemy, sądzę. Tak już od paru tygodni, krążąc wakacyjnie po kraju i oglądając naszych rodaków „live”, zastanawiam się nad kondycją współczesnej Polski (no i polskiego społeczeństwa) i określenie „dezorientacja” wydaje mi się najbardziej trafne do oddania istoty problemu. Stan dezorientacji przeciętnych Polaków nie bierze się jednak znikąd......
cd:

15 komentarzy:

  1. tak następny nasz ulubieniec,siedzi "pieron" cicho ale łupnie,to palce lizać :*.Widzisz Joanno dobrze Ci poradziłem,są fajne chłopaki na BM24 (nie wszyscy)ale są!
    ps.kombinuję jak zrobić pompę powietrza,jak Pietrek nic mi nie pomoże (bo w domu nie ma z czego zrobić) to trza by kupić (firmowe drogie),a ja jecze nie wiem czy to co sobie wymyśliłem jest dobre :(.
    Biedny gołąbek (młodzik) chyba zdechnie :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=_82AQ7UVrog
    ta zabawka będzie następną w kolejce.Moja w połowie etapu.Buduję
    cóś na niższe napięcia tylko drobnostka 20 000 Volt :))),maszynka do robienia piorunów ufff ponad 1 000 000 Volt,teraz wiesz dlaczego dziewuchy schowały się przede mną ;).Powiem Ci że Nikolo Tesla to był gość,a mnie gryzie nie jego cewki,ale samochód którym jeździł (był zasilany z anteny z przestrzeni!,i ja mu wierzę,bo to był gość!) na miarę Alberta Eisteina! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawe.. przelom "wisi" w powietrzu dla nowych mozliwosci :)
    ".. mozesz ukryc mnie w swoich dloniach utrzymac zuzyty wszechswiat w bezruchu..."
    Chce to zobaczyc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stan Oill zniszczył Nikolo bo był konkurencyjny,inne nie sprawdzone źródła mówiły że zabił się sam.Nikolo moim zdaniem był geniuszem fizyki,konkretnie elektrotechniki.Nigdy do końca nie poznamy diabelski działań lobby semitów.Starają się łapać środki energetyczne,żeby zzyskać na czasie,a czas to kasa!.Patenty Tesli śpią smacznie w archiwach Stanów Zjednoczonych,gdybyś widziała silniki (to coś się kręci i nie ma zasilania z prądu,i nie jest silnikiem spalinowym!!!) przez moich młodych kumpli z ERES (oprócz tego durnia - który nic na ni nie zrobił,ale brał kasę!!!) oczy wyszły by Ci na wierzch.Wysoko sprawne siniki elektryczne,fakt amatorskie konstrukcje.Kogo stać na tokarki,i inne potrzebne w warsztacie "pierdoły".Ale mimo to prymitywnymi dostępnymi środkami(i przy mojej - nieskromnie,przyznaję pomocy) zbudowali maszyny 22 wieku!.Widać to bolało kretynów biznesu!.Ale choć z chłopakami nie mam kontaktu,a idiotyczna polityka głupców wciąż mi przeszkadza,ja mam nadzieję że oni,pokażą ogłupiałemu światu patenty!
    ot co!
    ps.i cieszę się bo to była moja inwestycja w przyszłość! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ps.w dalszej części jest mowa o silniku Jonsona! = tu jest zasilanie z prądu,lecz z odzyskiem energi.To jest tajemnica zawarta w energii kinetycznej,i potencjalnej.
    Zaś pierwsze ich modele - silniki bez zasilania,oparte tylko na magnetyźmie zarzucili,bo magnesy neodymowe (to wysokiej klasy) są bardzo drogie,a kieszonkowe ucznia,i moja emerytura znikome i bardzo skromne.Chłopaki bardzo mnie lubiły,bo moja nieposkromiona fantazja,pozwalała im rozwiązywać problemy z którymi nie potrafili sobie poradzić.Ale tajemnicy samochodu zasilanego z anteny jeszcze nie rozgryzłem,choć ciągle mi coś ćwierka "antymateria" - popatrz znów przyciągające się spiny!!! ;)
    hej!

    OdpowiedzUsuń
  6. widzialam kiedys samochod chlopaka, ktory byl zasilany "kominkiem" na drzewo (na przyczepce), podobna stara metoda z czasow wojny....
    Ci wspaniali mezczyzni i ich latajace maszyny! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. he! he! jeszcze nikt nie stworzył silnkia cieplnego,do napędu samolotu :).Ten model który widziałaś,widziałaś tylko z daleka,nie znajac jego konstrukcji
    .kiedys w przeszłosci obsługiwałem kotły wysokoprężne i stacje uzdatniania wody.Technicznie woda jest najtańszym nośnikiem energi.Łatwo można ją sprzężać (magazynować energię mechaniczną) i rozprzężać w maszynie rotacyjnej,np. turbiny.Ale nie koniecznie musi być woda,samo powietrze też może być i mechanicznie,i termicznie(ogrzewane) = i oziębiane (kriogenia!),nosnikiem energi,problem tyko stwarza mechanika.Ale jak znajdę linki to ci wkleję = filmy robią wrażenie.A
    szaleńcy amatorzy,robią takie zabwaki (choć nie tylko) z byle czego,i to naprawdę działa.Gdyby stworzyć takie forum (o jakim kiedyś marzyłem ) na wzrór firmy Zepter = zrobili garnek energooszczędny,Bosh robi podobne,ale Zepter bije wszystkie na głowę = 7 warstw bariery cieplnej.działa to tak że ciepło,przechodzi z warstwy do warstwy,ale nigdy spowrotem.To taki zawór cieplny.Stąd małe straty ciepła,a kumulacja w wnętrzu naczynia,czyli,mniej smordu dookoła :).ale ja Cię nudzę
    tak? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. a co by było gdyby stworzyć dwa takie systemy,miedzy tymi dwoje :p

    OdpowiedzUsuń
  9. ale ja Cię nudzę
    tak? ;)
    wcale nie.. kiedyc bardzo lubilam fizyke, ale nie mialam kontaktu przez wiele lat nie sposob jest sledzic wszystko co dzieje sie wokol. Najczesciej ogranicza sie nawet wlasne zycie by nadazyc z obowiazkami..
    Pracuje z chlopakami i tylko i wylacznie z chlopakami moze dlatego nie boje sie Ciebie "tykac" i zaczepiac by wyciagnac troche wiedzy ukrytej w Tobie.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. opowiem Ci historię,która wydarzyła się naprawdę.Właśnie w latach (70-tych)kiedy to pracowałem na kotłowni.Faktycznie nie miałem uprawnień "palacza" ale "operatora zmiękczalni wody - do wytwarzania pary w kotłach wysokoprężnych jest potrzebna woda specjalnie przygotowana).Palacze (rzadko zdarzali się wśród nich specjaliści!,w czasach komuny uprawniena dostawał byle kto! :()zali mój zawód i związane z nim szereg specjalizacji(to były instalacje,ciepłej zimnej wody,sprężonego powietrza i pary,to były sieci zew. i wew. kanalizacyjne,sanitarne,deszczowe,ekstra
    do odprowadzania ścieków chemicznych itd,itp),i wiedząc że jakby co mogą spokojnie się zdrzemnąć,i tak bywało.Jednak produkcja w Fabryce Domów (oczko towarzysza Gierka) była niestabilna (cóż tam też bywali partacze!).Ilość pobieranej (do ogrzewania stalowych form = gotowe ściany z otworami na okna i drzwi)
    była zmienna.Wydajność kotłów parowych - około 5 ton pary na godz (a pracowały czasem dwa na maksymalnych obrotach)jednak dostarczany był węgiel kiepskiej jakości (niskokaloryczny z o dużej zawartości kamienia).No i co teraz,jeden z kotłów powinien był być zawsze wolny - na stany krytyczne! (jeśli nie,groził kontakt z prokuratorem),jeden (a były 4,jak zwykle stał zepsuty :p).Biedni niewykształceni ludzie,często się mnie potrafili wyrobić(a bardzo często rywalizowali miedzy sobą o prym!!!),szczególnie jeden z nich! - nazwę go Miecio - nie pamiętam już jak miał na imię.Miecio biegał koło kotłów!,psioczył na szefów produkcji,na kopalnie i ich węgiel,ciśnienie pary leciało na łeb,groziło utratą premii.Na mnie też pyszczył choć nie wiem za co,bo moja woda była ok!,a czasem nawet za wiele (jak obsługa bez uprzedzenia,skroploną gorącą zwaną
    kondensatem wysłali mi w nadniarze do zbiornika - co skutkowało zalaniem pomieszczenia pracujących pomp!!!,i porażeniem prądem elektrycznym zasilającym pompy!.Tak pracę miałem nie lekką.Ale w tym feralnym dniu,wreszcie po jakimś czasie udało się Mieciowi zapanować nad sytuacją ciśnienie pary w rurociągach wzrosło (pewnie obsługujący formy,zamknęli zbędne zawory,bo się już dobrze ogrzali :p).Wszystko hulało jak trzeba,i woda w piwnicy opadła!,pompy zabezpieczyłem i!!!!!.Szum tysięcy skrzydeł,no nie wiem jak nazwać - ryk wodospadu ???o!O!!,byłem w piwnicy,biegiem do góry!!!.Już wiem! - ciśnienie jest ponad normę,zagrały zawory bezpieczeństwa,zobaczyłem przerażone oczy Miecia!,ryczę do niego (chcąc bezradnie przekrzyczeć potworny gwizd i szum,uciekającej ponad dachem pary) = DOPÓŚĆ ZIMNEJ WODY DO KOTŁA!!! - gdyby umiał czytać z ust,wiedziałby co robić!.Spanikował!,zrobił w tył zwrot ciałem otworzył drzwi kotłowni,przeskoczył barierkę ograniczającą schody,i zostawił mnie w środku.Podszedłem do kotłów,dopuściłem wody,w kilka sekund spadło ciśnienie,zwolniłem obroty ruchomego rusztu - ograniczając w ten sposób dopływ paliwa - węgla :).Po jakimś czasie Miecio ochłonął wrócił do roboty,patrząc na mnie jak na "gringo!" :)))
    życzę dobrej nocy Joanno!
    hej!

    OdpowiedzUsuń
  11. ps.jutro jak nie zapomnę opowiem Ci jak to zdobyłem serce pań z laboratorium w Browarze Obywatelskim w Tychach,do produkcji "pyffa" jest potrzebna ekstra woda!!!
    hej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami zdarzaja sie paradoksalne sytuacje i paradoksalne wyjscia z nich...
    opowiedz o ..sercach pan :))
    Milych snow!

    OdpowiedzUsuń
  13. przykro mi Joanno,tu na blogspot też działa cenzura! :(,nie pozwolono mi wkleić opowiadania :(((
    hej!

    OdpowiedzUsuń
  14. nie wiem czym się kierują admini blogspot.com g...,mnie to obchodzi,pisałem w tle tu,i nie mogłem ani wysłać ani skopiować sobie swojego opowiadania do edytora tekstu.Być może komuś zależy na tym abym nie pisał w necie!,być może - ale całą moją pracę diabli wzięli.A ja na to nie pozwolę - nich się cieszą tym co dostali!
    i tym się już z blogspot.com i goglami pozegnam!
    hej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozumiem jak sie czujesz.. to sie juz raz zdarzylo, ze nie moglam pisac tekstow ani komentowac z powodu bledu na blogu. ..
    Samo sie zepsulo i samo naprawilo..:(
    Swiat realny i jego skrecenie jest taki sam dla wszystkich. Nie dajmy sie pognebic. Dbaj dobrze o siebie. Serce.

    Puki co bede sie spieszyc ..
    moze uda sie kogos pocieszyc
    moze uda sie komus niebo otworzyc
    moze uda sie wszystkim chwili tej dozyc.
    Amen

    OdpowiedzUsuń