Gwiazda nad górą
Był raz bardzo surowy człowiek,
który nic nie brał do jedzenia i picia,
gdy słonce było na niebiosach.
Jakby na znak aprobaty nieba dla jego surowego trybu życia, błyszcząca gwiazda świeciłana szczycie pobliskiej góry, widoczna dla wszystkich w pełnym świetle dziennym, chociaż nikt nie wiedział, co ja tam sprowadziło.
***Pewnego dnia mężczyzna postanowił wspiąć się na górę. Mała dziewczynka ze wsi nalegała, żeby z nim iść. Dzień był ciepły i wkrótce obydwoje poczuli pragnienie. Mężczyzna namawiał dziecko do napicia się, ale nie chciało, o ile on również się nie napije. Biedak był w kłopocie. Nie chciał przerwać swego postu, lecz nie mógł znieść, że dziecko cierpi z pragnienia. W końcu napił się. A dziecko wraz z nim. Przez długi czas nie śmiał spojrzeć w niebo, bo obawiał się, że gwiazda znikneła. Więc wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy spojrzawszy na szczyt zobaczył dwie gwiazdy.
A ja zobaczyłam 4 gwiazdy i to bez uderzenia głową o skałę, oto one ****
OdpowiedzUsuńDobranoc.
a ja widze cale niebo w gwiazdach ! ********************************************************************************************************************************************************************************************
OdpowiedzUsuńDobranoc.
to nad Twoją głową jest jaśniejsze niebo :)))
OdpowiedzUsuńDobranoc, Joasiu.
na dzień dobry !
OdpowiedzUsuńna moim niebie też gwiazda jasnieje!
w kosmoludki specjalnie nie wierzę!
a ona tam czeka
jak ja tam wlezę
skoro nie ma góry
chyba wylezę ze skóry!
jeszcze tam jest!
to nie jest złudzenie!!!
czeka na mnie?
czy moje pragnienia ;)