wtorek, 21 września 2010

sosny znów mokną


Poranek czmychnął
zwinięty w kłębek
jak jeż
z kolcami

niebo otwarte
zamknięte okno
sosny znów mokną
i grzyby w trawie
ślimak już syty
zasnął przy żabie

hen
za plecami
myśli leniwe
ciężkie sędziwe
plącza się grajkom
między strunami

4 komentarze:

  1. joaś ma :*, od czego myśli zleniwiały?
    hej, wietrze nadziei - dmuchnij w nie
    niech lekkie znów pobiegną
    swoją świetlistą energią
    niech przybiegną
    i przytulą
    i pobędą
    przy otwartym sercu
    tu..
    przez moment nawet były
    ale się rozmyśliły ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczowo trzymaja sie cienia
    i swojego imienia..
    ech znowu pech.. :(

    usmiechnij sie!!!
    tak jak ja do Cieeeebieee!!!

    ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. eh.. widzę Twoje oczy
    przez mgłę
    naszych wzruszeń..
    są kochane..
    nie bedę uśmiechać się
    na siłę, bo chcesz..
    wobec Ciebie nie jestem
    niewolnikiem :))

    OdpowiedzUsuń
  4. łożesz Ty, jak Cię dorwę
    po tym przypomnieniu
    "Cieeebieeeee"
    mam dreszcze niedobre
    na samą myśl o wznowieniu
    pewnej tak zwanej przyjaźni

    OdpowiedzUsuń