Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam,
i przed kapłaństwem klękam
W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne---
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie
Jadę z innymi tramwajem---
biegnę z innymi ulicą---
nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą
Jan Twardowski
Krajobraz po bitwie - III
4 godziny temu
wszystko jest dobrze
OdpowiedzUsuńnajlepiej jak tylko być może
ubierz się bardzo ciepło
Serce w drodze ..